Wczorajsza decyzja Joachima Loewa zaskoczyła cały niemiecki świat piłki nożnej. W końcu mało kto spodziewał się, że Niemiec sam zrezygnuje z posady selekcjonera.
Pewnym jest, że Joachim Loew poprowadzi reprezentację Niemiec na najbliższych mistrzostwach Europy, po czym ustąpi z piastowanego przez siebie stanowiska. Na ten moment niemieckie media wskazują wielu potencjalnych następców.
Jak informuje dziennik „Bild”, obecnym numerem jeden na liście życzeń Niemieckiego Związku Piłki Nożnej jest Hansi Flick. Na ten moment nie wiadomo czy szanse na zatrudnienie 56-latka są realne, zwłaszcza że jego kontrakt z ekipą rekordowego mistrza Niemiec obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.
Niemniej jednak dziennikarze podkreślają, że opiekun „Gwiazdy Południa” pragnie w pełni skupić się obecnie na dalszej części sezonu 2020/21. Dopiero po zakończeniu bieżącej kampanii, Niemiec przenalizuje swoją przyszłość i sytuację. Wśród innych kandydatów wymienia się także takich szkoleniowców jak Juergen Klopp, Stefan Kuntz czy też Marcus Sorg (obecny asystent Loewa).
Mimo wszystko ostatnie słowa trenera Liverpoolu mogą sprawić, że DFB rozpocznie „poker” w sprawie Hansiego Flicka. Według „Bilda” posada selekcjonera może być dla niego kusząca, nawet jeśli ten będzie musiał zgodzić się na sporą obniżkę pensji (w Bayernie inkasuje około 8 mln € rocznie, zaś w reprezentacji kwota ta wyniosłaby około 3,5 mln € za rok pracy).
Faktem jest, że 56-latek utrzymuje kontakt z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej. Co więcej niewykluczone nawet, że jeśli Flick ostatecznie zdecydowałby się na „Die Mannschaft”, to Miroslav Klose mógłby zostać jego asystentem.
Podobnie sytuację stawia portal „Sport1”. Jak się dowiadujemy, Hansi jest głównym kandydatem DFB, które będzie chciało ogłosić następcę Loewa przed turniejem mistrzostw Europy.
Komentarze