James Rodriguez początkowo po swoim transferze na Allianz Arenie miał drobne problemy z odnalezieniem się w bawarskim zespole, jednakże z czasem Kolumbijczyk udowodnił wszystkim, że Bayern postąpił dobrze sprowadzając go z Realu.
James od momentu swojego transferu miał okazję rozegrać dla Bayernu Monachium łączną liczbę 21 spotkań, w których 26-letni Kolumbijczyk strzelił 3 bramki oraz 7-krtonie asystował przy trafieniach swoich kolegów z drużyny.
Kolejne świetne występy sprawiły, że media zaczęły spekulować o jego rychłym powrocie do Realu Madryt. Jak wynika z ostatnich doniesień hiszpańskiej prasy "Królewscy" będą chcieli skrócić wypożyczenie swojego zawodnika i sprowadzić go na Santiago Bernabeu latem 2018 roku.
Do takiego ruchu miałoby rzekomo dojść, gdyby Zinedine Zidane przestał pełnić funkcję trenera Realu Madryt. Mimo wszystko warto przypomnieć, że zaraz po transferze "Football Leaks" ujawniło szczegóły wypożyczenia Jamesa na Allianz Arenę. Z danych jasno wynika, że Bayern posiada prawo do pierwokupu, zaś sam zawodnik nie może wrócić wcześniej do Realu z wypożyczenia bez zgody bawarskiego klubu.
Szczegóły transferu Jamesa i jego umowy:
− Kwotę dwuletniego wypożyczenia ustalano na 13 milionów euro, ale Bayern będzie miał opcję zapłacić Realowi w dwóch opłatach po 6,5 miliona euro.
− Jeśli Bayern zdecyduje się wykupić Jamesa definitywnie w 2019 roku, to klub będzie musiał zapłacić łącznie 42 miliony euro.
REKLAMA
− James będzie zarabiał w Monachium 6,5 miliona euro rocznie (na rękę miesięcznie 541,670 tysięcy euro z wyłączeniem wszelkich podatków i świadczeń socjalnych).
− W umowie zawarto również zapiski o bonusach: 250,000 tysięcy euro za zdobycie 12 bramek w oficjalnych spotkaniach i 250,000 tysięcy euro za co najmniej 20 asyst.
− Agent piłkarza, czyli Jorge Mendes zarobił na całej transakcji blisko 2 miliony euro.
REKLAMA
Mając na uwadze powyższe dane można więc traktować ostatnie plotki związane z powrotem Jamesa do Madrytu z przymrużeniem oka. Co więcej sam James Rodriguez nie tak dawno temu otwarcie przyznał, że nie chce wracać do Madrytu i wyobraża sobie spędzenie wielu lat w FCB.
Komentarze