Sezon 2021/22 rozkręca się na dobre. Jeśli mowa o Bayernie Monachium, to klub ze stolicy Bawarii ma za sobą póki co sześć oficjalnych spotkań o stawkę w nowej kampanii.
Mecz: FC Barcelona vs Bayern Monachium
Rozgrywki: Liga Mistrzów
Kolejka: 1. kolejka
Stadion: Camp Nou w Barcelonie
Termin: Wtorek, 14 września, 21:00
Faworyt bukmacherów: Zwycięstwo FCB (kurs 2,00)
Bayern Monachium ma już za sobą kilka spotkań na krajowym podwórku (Bundesliga, Puchar i Superpuchar Niemiec), jednakże dopiero jutro "Die Roten" rozpoczną swoją przygodę z europejskimi rozgrywkami, czyli Ligą Mistrzów.
Już jutro o 21:00 klubowi ze stolicy Bawarii przyjdzie zmierzyć się z FC Barceloną, która w historii swoich występów w LM triumfowała łącznie pięć razy, podczas gdy monachijczycy dokonali tego sześciokrotnie. Miejscem spotkania będzie Camp Nou w Barcelonie, które gościło już w przeszłości wiele drużyn z Niemiec.
Faworytem starcia w ramach 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów są zawodnicy Juliana Nagelsmanna, ale nikt w Monachium nie lekceważy swoich rywali, nawet jeśli tego lata z katalońskiego klubu odeszły takie gwiazdy jak Lionel Messi oraz Antoine Griezmann.
Camp Nou
Miejscem jutrzejszego starcia pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Barceloną a Bayernem Monachium będzie znany na całym świecie Camp Nou, który może pomieścić łącznie 99,354 widzów, co czyni go najpojemniejszym obiektem w Europie.
Stadion został zbudowany w latach 1954-1957, zaś jego otwarcie miało miejsce 24 września 1957 roku, w którym to FC Barcelona zmierzyła się z polską reprezentacją narodową (hiszpański klub zwyciężył wtedy 4:2).
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w przeszłości swoje spotkania rozgrywała tutaj także reprezentacja narodowa Hiszpanii, ale z racji na politykę regionu i względy polityczne, mecze rozgrywa tutaj kadra Katalonii. Na Camp Nou we wrześniu 1999 roku odbył się finał Ligi Mistrzów, w którym to Bayern poległ 2:1 z Manchesterem United.
Bayern stopniowo buduje formę
Monachijczycy zdaje się zapomnieli już o słabym występie z Borussia M’Gladbach na początku sezonu (remis 1:1) i z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej, potwierdzając jednocześnie, ze stopniowo wcielają w życie elementy taktyczne i styl gry Juliana Nagelsmanna.
Co prawda w niedawnym pojedynku z Kolonią (wygrana FCB 3:2), mistrzowie Niemiec nie zaprezentowali się najlepiej, popełniając liczne błędy, jednakże w kolejnych trzech potyczkach odnieśli zwycięstwa przy bilansie bramkowym 21:1.
Przed dwoma dniami Manuel Neuer i spółka mierzyli się na wyjeździe z RB Lipsk i zaprezentowali niemały pokaz mocy, choć zdarzyły się 2-3 fazy, kiedy goście z Monachium mieli spore problemy. Mimo wszystko koniec końców mecz na Red Bull Arenie zakończył się w pełni zasłużonym triumfem Bayernu 4:1.
Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski, Jamal Musiala, Leroy Sane oraz Eric Maxim Choupo-Moting. Jak z kolei prezentują się dotychczasowe liczby Nagelsmanna jako trenera FCB? Odpowiedź znajdziecie poniżej:
− 5 zwycięstwa i 1 remis
− Bramki 28:5
− Średnio 2,67 pkt na mecz
Die Bundesliga-Tabelle nach dem 4. Spieltag! #MiaSanMia pic.twitter.com/Rtq9eTLINj
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) September 13, 2021
– Dobrze się tu czułem. Wcale nie byliśmy o tyle lepsi, o ile sugerowałby to wynik. W niektórych sytuacjach było bardzo gorączkowo. Oczywiście, że stać nas na więcej, nie wszystko było dziś dobre – powiedział po meczu trener Nagelsmann.
Po rozegraniu czterech kolejek w ramach nowego sezonu ligowego Bundesligi, klub ze stolicy Bawarii zajmuje drugie miejsce w tabeli Bundesligi z dorobkiem 10 punktów i bilansem bramkowym 13:4 (3 zwycięstwa i 1 remis).
Barcelona odpoczywa
Jeśli mowa o jutrzejszych rywalach Bayernu w Lidze Mistrzów, to póki co ciężko jest ocenić formę Hiszpanów jako, że Barcelona rozegrała raptem 3 mecze o stawkę. Mając na uwadze wszystkie rozgrywki, to Barca wygrała 2 z 3 spotkań (1 remis).
Pierwotnie podopieczni Ronalda Koemana mieli rozegrać mecz ligowy w ubiegłą sobotę przeciwko Sevilli, ale z racji na zakończoną nie tak dawno temu przerwę reprezentacyjną i nadchodzący bój w Champions League, władze La Ligi zgodziły się na przesunięcie terminu spotkania na inny.
Po raz ostatni Busquets i spółka rywalizowali w spotkaniu o stawkę 29 sierpnia, kiedy to zawodnicy „Dumy Katalonii” mierzyli się na własnym podwórku z Getafe. Ostatecznie Barcelona zwyciężyła 2:1, zaś na listę strzelców wpisywali się kolejno Sergi Roberto oraz Memphis Depay.
− W poprzednim sezonie stracilibyśmy punkty grając w taki sposób. To bardzo ważne. Cieszę się z tych 3 punktów. To był dla nas ciężki mecz. Nie radziliśmy sobie za dobrze z piłką u nogi − powiedział po meczu trener Koeman.
Po rozegraniu trzech kolejek w ramach nowego sezonu hiszpańskiej La Ligi, FC Barcelona póki co ugrał 7 punktów, co daje im siódme miejsce w tabeli ligowej − na wynik ten przełożyły się 2 zwycięstw i 1 remis oraz bilans bramkowy 7:4 (Barca ma jeszcze do rozegrania jeden zaległy mecz).
Historia sięgająca połowy lat 90'
Tysiące kibiców z całego świata z całą pewnością wyczekują z wielką niecierpliwością nadchodzącego wielkimi krokami starcia Bayernu z Barceloną − w końcu to dwa kluby o jakże wielkiej i bogatej historii oraz tradycji.
Mimo wszystko do tej pory ekipa rekordowego mistrza Niemiec nie miała zbyt wielu okazji do pojedynków z „Dumą Katalonii”. Biorąc pod uwagę statystyki z doskonale nam znanego serwisu „Worldfootball.net”, to póki co mowa jest o jedenastu spotkaniach (licząc wszystkie rozgrywki europejskie).
Lepszym bilansem mogą pochwalić monachijczycy, którzy zwyciężyli przy siedmiu okazjach. Pozostałe pojedynki kończyły się natomiast dwoma porażkami i taką samą liczbą remisów. W przypadku bilansu bramkowego mówimy o 26 strzelonych oraz 16 straconych bramkach przez klub ze stolicy Bawarii. Warto tym samym zauważyć, że średnia goli strzelanych w pojedynkach tych ekip wynosi 3,81.
Po raz pierwszy „Bawarczycy” mieli okazję stanąć w szranki z Barcą w połowie lat 90', a będąc dokładniejszym 2 kwietnia 1996 roku, kiedy to zespół prowadzony przez legendarnego Otto Rehhagela zremisował na Olympiastadion 2:2 z Katalończykami po golach Witeczka i Scholla. Ekipę FCB reprezentowali wtedy tacy piłkarze jak chociażby Kahn, Babbel, Matthaeus czy Herzog. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w tamtym sezonie Bayern sięgnął po trofeum Pucharu UEFA.
Jeśli mowa o ostatnim pojedynku Bayernu z Barceloną, to miał on miejsce w legendarnym dla monachijczyków sezonie 2019/20, kiedy to zespół rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka rozbił na etapie ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów aż 8:2.
Jeśli mowa o bramkach, to dla ekipy „Dumy Bawarii” strzelali kolejno Thomas Mueller, Ivan Perisic, Serge Gnabry, ponownie Mueller, Joshua Kimmich, Robert Lewandowski oraz dwukrotnie Philippe Coutinho, który dał świetną zmianę. Następnie FCB w półfinale ograło Olympique Lyon 3:0, zaś w finale monachijczycy pokonali 1:0 Paris Saint-Germain.
Lewandowski gotowy do gry
Jedno jest pewne − w nadchodzącym starciu rozgrywek Champions League, niemiecki szkoleniowiec będzie zmuszony radzić sobie bez co najmniej jednego kontuzjowanego zawodnika pierwszego składu rekordowego mistrza Niemiec.
Będąc dokładniejszym mowa o takim piłkarzu jak Corentin Tolisso, który powrócił ze zgrupowania francuskiej kadry narodowej z kontuzją łydki. Francuz obecnie pracuje indywidualnie, ale jest bliski powrotu do pełnych treningów z drużyną. Niewykluczone, że pomocnik wróci na mecz z Bochum.
Poza wspomnianym wyżej mistrzem Świata z 2018 roku, trener Nagelsmann ma do swojej dyspozycji wszystkich graczy. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Roberta Lewandowskiego, u którego podejrzewano uraz przywodziciela. Niemniej jednak występ Serge'a Gnabry'ego stoi pod znakiem zapytania.
− Serge poleci z nami. Coco nie poleci, bo wciąż pracuje indywidualnie, a jego łydka wciąż sprawia problemy. King jest w składzie, ale nie ma jeszcze szans na wyjściową XI, musimy poczekać do jutra. W przypadku Serge'a również musimy poczekać i zobaczyć − powiedział dziś Nagelsmann.
− Mieliśmy trochę mniej czasu na regenerację niż nasi rywale, ale stawimy temu czoła. Musimy kontrolować obciążenie. Ale poza tym, wszyscy są w dobrej formie. Do Barcelony lecą wszyscy z wyjątkiem Tolisso − mówił dalej.
Choć media w ostatnim czasie spekulowały, że w nadchodzącym starciu Ligi Mistrzów z Barceloną może zagrać Marcel Sabitzer, to najpewniej Austriak znajdzie się na ławce rezerwowych. Z kolei szansę gry od samego początku na skrzydle powinien otrzymać znajdujący się od dawna w doskonałej formie Jamal Musiala.
− Każdy u nas jest kandydatem do wyjściowej XI. Myślę, że Sabi może zagrać lepiej niż w meczu z Lipskiem. Stosownie do sytuacji, również z gwizdami kibiców, nie było mu łatwo. Jego występ był w porządku. Wszedł też na boisko w trudnej fazie, co nie zawsze jest łatwe − podsumował Julian Nagelsmann.
Pamiętny dwumecz z sezonu 2012/13
Jak już mogliście przeczytać wyżej, do tej pory Bayern miał okazję rywalizować z Barceloną przy 10 okazjach. Choć bilans przemawia na korzyść monachijczyków, to „Bawarczycy” podchodzą do nadchodzącego spotkania z wielkim szacunkiem do swoich rywali.
W historii rywalizacji tych dwóch klubów o przepięknej i bogatej historii, miało miejsce wiele ekscytujących potyczek, jednakże z punktu widzenia kibica „Gwiazdy Południa” najważniejszy dwumecz odbył się w sezonie 2012/13, kiedy to zespół prowadzony przez legendarnego Juppa Heynckesa rozbił w dwumeczu Katalończyków aż 7:0!
Dokładnie 23 kwietnia 2013 roku klub ze stolicy Bawarii pokonał na własnym podwórku w Monachium gości z Hiszpanii aż 4:0. Gospodarzom udawało się dosłownie wszystko, zaś geniusz taktyczny „Don Juppa” okazał się kluczowy. Bramki dla FCB zdobywali wtedy kolejno Thomas Mueller, Mario Gomez, Arjen Robben oraz ponownie Mueller.
Bayern nie pozostawił swoim rywalom żadnych złudzeń i w pełni zasłużenie odniósł jakże ważny triumf. Mimo sporej zaliczki monachijczycy podeszli do rewanżu na ostrożnie, albowiem Barca niejednokrotnie w swojej historii potrafiła odwracać losy meczu na swoją korzyść.
Mimo wszystko w pojedynku na Camp Nou ponownie górą byli „Bawarczycy”, którzy dobili swoich przeciwników 3:0 i awansowali do finału. Po rozbiciu katalońskiego klubu aż 7:0 cały piłkarski świat rozpływał się nad monachijskim walcem, za sterami którego stał Heynckes. Jakiś czas później mistrzowie Niemiec postawili kropkę nad i i zwyciężyli z BVB w finale Champions League 2:1, sięgając po piaty w historii Puchar LM.
Anglicy poprowadzą zawody w Barcelonie
Decyzją władz UEFA nadchodzące starcie pomiędzy drużyną rekordowego mistrza Niemiec a klubem z Hiszpanii poprowadzą sędziowie z Anglii, zaś arbitrem głównym tego boju w Champions League będzie doświadczony Michael Oliver.
36-latek na co dzień sędziuje w rodzimej Premier League (angielska pierwsza liga) i nie tylko. Pochodzący z Ashington sędzia, swoją licencją FIFA otrzymał dokładnie w 2012 roku. Na swoim koncie Anglik ma już liczne mecze w ramach międzynarodowych turniejów (m. in. Liga Narodów czy kwalifikacje do EURO).
Mając zaś na uwadze Ligę Europy i Ligę Mistrzów (także eliminacje), to Oliver gwizdał łącznie w 52 meczach. Jeśli natomiast mowa o Bayernie, to Michael miał okazję poprowadzić dwie potyczki z udziałem monachijczyków:
− Sezon 2017/2018: 1/8 finału − Besiktas 1:3 Bayern Monachium (Vodafone Park)
− Sezon 2020/2021: Faza grupowa − Bayern Monachium 4:0 Atletico (Allianz Arena)
Warto również wspomnieć, że w swojej dotychczasowej karierze sędziowskiej 36-latek ma na koncie łącznie 5 pojedynków niemieckich klubów. Bilans tych starć prezentuje się następująco: 4 zwycięstwa, remis oraz bramki 11:2. Ponadto Anglik gwizdał w 3 spotkaniach kadry narodowej Niemiec (3 remisy)
Skład sędziowski na mecz:
Arbiter główny: Michael Oliver (Anglia)
Asystenci: Burt & Bennett (Anglia)
Czwarty arbiter: Atwell (Anglia)
Sędzia VAR: Tierney (Anglia)
Komentarze