W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego „DAZN” Thomas Mueller sięgnął pamięcią daleko wstecz i odniósł się do swoich pierwszych sezonów gry dla Bayernu w Bundeslidze.
Wychowanek bawarskiego klubu w rozmowie z dziennikarzem stwierdził ostatnio, że jednym z najtrudniejszych rywali, z jakim przyszło mu rywalizować w karierze był Maik Franz, który w Bundeslidze rozegrał w sumie 192 spotkania (dla Wolfsburga, Frankfurtu, Karlsruher i Herthy).
Thomas Mueller nie ukrywa, że darzył byłego już stopera wielkim szacunkiem, zaś pewnego razu nawet postanowił zasymulować, ponieważ jak sam przyznał – ratował wówczas swoje życie.
– Kiedy byłem bardzo młody, to darzyłem wielkim szacunkiem Maika Franza. W jednym z moich pierwszych sezonów, znalazł się ze mną w sytuacji jeden na jednego, blisko linii środkowej na Allianz Arenie – sądziłem, że mnie dosłownie zmiażdży – powiedział Mueller.
– Dlatego też odskoczyłem i upadłem, choć on się wcześniej zatrzymał. Tak naprawdę to była jaskółka, ale niezamierzona. Tak naprawdę ratowałem swoje życie! – podsumował Niemiec.
Franz posiadał bardzo „przerażającą” opinię wśród swoich przeciwników. Niemiec znany był ze swoich prowokacji i wdawania się w bardzo niebezpieczne pojedynki, które mogły się kończyć łamaniem kości. Strach przed Maikiem był tak wielki, że fani określali go nawet jako „Iron Maik” na wzór Mike’a Tysona, który także wzbudzał wśród swoich rywali „paraliż”.
Komentarze