DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Nagelsmann: Piłkarze mogą do mnie zwracać się po imieniu

fot.

Jakiś czas temu obszernego wywiadu dla niemieckiego „Bild am Sonntag” udzielił nowy trener rekordowego mistrza Niemiec, czyli 33-letni Julian Nagelsmann.

Nowy trener „Gwiazdy Południa” poruszył wiele tematów związanych nie tylko z Bayernem, ale i samym sobą. Niemiec odniósł się między innymi do maksymy „Mia san Mia”, kontaktu z Hansim Flickiem czy też rzekomej kwoty 25 mln €, jaką klub miał za niego zapłacić.

REKLAMA

Nagelsmann zdradził również, iż jego młody jak na szkoleniowca wiek ma zarówno swoje wady, jak i zalety, ale mimo wszystko jego podopieczni mogą do niego zwracać się po imieniu.

Poniżej znajdziecie również inne fragmenty wypowiedzi 33-latka dla „Bild am Sonntag”. Serdecznie zapraszamy do krótkiej lektury.

Julian Nagelsmann na temat:

…Mia san Mia:

„…Kiedy w tak młodym wieku obejmuje się stanowisko trenera, trzeba mieć pewne przekonanie o sobie, o swojej drodze, o swoich pomysłach. W końcu „Mia san mia” Bayernu oznacza, że trzeba być przekonanym o własnej drodze i nie spoczywać na laurach, ale iść dalej. Ponadto „Mia san mia” oznacza też właściwą wiarę w samego siebie. Masz świadomość, że możesz osiągnąć wszystko. Przekonanie, że można osiągnąć sukces, że chce się zdobywać tytuły.”

…Hansiego Flicka:

„…Raz rozmawialiśmy z Hansim przez telefon, ale to było dawno temu. Hansi był na wakacjach, ja również. Chciałem też poznać wszystko na własną rękę. Wkrótce do niego zadzwonię i porozmawiamy ponownie. Hansi zdobył w końcu wiele tytułów.”

REKLAMA

…sposobu zwracania się do niego przez piłkarzy:

„…Większość mówi „trener”. Ale ja lubię być z kimś po imieniu. Dla nie jest to wskaźnikiem autorytetu. Gracze mogą zwracać się do mnie po imieniu. W rzeczywistości wolę, gdy mówi się do mnie po imieniu, a nie po nazwisku.”

…rzekomej kwoty 25 mln € za jego transfer:

„…Wspominasz o tej liczbie... A pomijając rzeczywistą kwotę, to i tak jest to kalkulacja dojarki. Trener to nie tylko koszt transferu, to także pensja, premie itp. Mogę zagwarantować, że nie jestem najdroższym trenerem, jakiego kiedykolwiek miał Bayern. Początkowa inwestycja mogła być nieco większa, ale reszta już na pewno nie.”

…presji wynikającej z tak wysokiej opłaty:

„…Rozumiem, co masz na myśli. Zasadniczo, oczywiście, opłata za transfer zawsze ma jakiś wpływ. Wiele osób twierdzi jednak, że trener jest jednym z najważniejszych pracowników w klubie, ale jeszcze kilka lat temu trenerzy w zasadzie nic nie kosztowali. To jest trochę sprzeczność w pojęciach. Ale w końcu nie mogę nic zrobić z tą opłatą transferową. Nie powiedziałem przecież: „Bawarczycy, jeśli mnie chcecie, to tyle jestem wart!”. Gdybym był po Twojej stronie jako dziennikarz, też bym zadał takie pytanie. Ale presja byłaby dla mnie taka sama, gdybym kosztował 500.000 €. Koniec końców i tak chcę wygrać w Bayernie wszystko, co jest możliwe do zdobycia.

REKLAMA

…planowania kolejnych celów w Bayernie:

„…Właściwie to lubię wszystko rozpisywać, ale jeszcze się do tego nie zabrałem. Chodzi głównie o cele miesięczne. Zawsze miałem notes z notatkami, w którym zawsze był cel na dany miesiąc - kilka punktów lub celów, nad którymi chciałem popracować z zawodnikami. Czasem cel był przewyższony, czasem został „podcięty”. Ale myślę, że z Bayernem i tak zawsze trzeba dopisać trzy punkty, więc może nie muszę w ogóle typować (śmieje się).”

…swojego młodego wieku:

„…Ma to swoje wady i zalety. Zasadniczo wiek nie jest dla mnie wyznacznikiem jakości. Jeśli jesteś doświadczonym trenerem, doświadczyłeś już wielu sytuacji. Jako młody trener musisz najpierw zdobyć doświadczenie, ale mówienie językiem piłkarzy jest zaletą. Jednak kiedy przyznawane są „Młodzieżowe Słowa Roku”, czasami mam obawy, bo mogę ich nie znać. Ale nadal rozumiem język moich obecnych graczy (śmieje się).”

Źródło: FCB.de
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...