Nie dalej jak w ubiegły czwartek odbyła się konferencja prasowa, podczas której na pytania dziennikarzy odpowiadał trener Julian Nagelsmann.
Jak można było się spodziewać, nie zabrakło pytań o nachodzący „Der Klassiker” oraz możliwość zdobycia tytułu mistrzowskiego w bezpośrednim pojedynku z dortmundczykami (pierwszy taki przypadek w historii rozgrywek).
Niemniej jednak jedną z odpowiedzi, trener Julian Nagelsmann „podpadł” strażakom z Bawarii, o czym też informuje niemiecki dziennik „Bild”. Jedno z pytań dotyczyło tego, czy jego podopieczni po możliwym wygraniu patery z BVB, nie spoczną czasem na laurach.
− Przecież to nasza praca. Musimy się starać, nie jesteśmy ochotniczą strażą pożarną Suedgiesin, ale Bayernem. Musimy grać dobrze co mecz – powiedział w czwartek Nagelsmann.
Dziennikarze wspomnianego wyżej źródła podkreślają, że tym samym trener monachijczyków mógł zupełnie nieświadomie oskarżyć wszystkich strażaków ochotników o niewłaściwą pracę i brak zapału do jej wykonywania. Na oświadczenie Nagelsmanna zareagował przewodniczący Bawarskiego Stowarzyszenia Straży Pożarnej – Johann Eitzenberger.
− W Bawarii 320 000 strażaków-ochotników pracuje 24/7 za godzinną stawkę 0,00 euro. Co 2,5 minuty mają misję – powiedział strażak.
REKLAMA
− Jesteśmy zaniepokojeni tym stwierdzeniem, ponieważ dyskredytuje ono zaangażowanie naszych ratowników. Chcielibyśmy zaprosić pana Nagelsmanna do odwiedzenia jednej z remiz Ochotniczej Straży Pożarnej w Bawarii, aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia – podsumował Johann Eitzenberger.
Komentarze