DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Nagelsmann realną opcją dla kadry Niemiec

fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com

Kilka dni temu rozpoczęła się pierwsza w tym sezonie przerwa reprezentacyjna, podczas której rozegranych zostanie kilka ciekawych pojedynków na arenie międzynarodowej.

Info
Wykryślimy, że używasz mechanizm blokujący reklam. Portal DieRoten.pl utrzymuje się głównie dzięki reklamom. Rozważ włączenie wyświetlania reklam< i wspieraj rozwój jedynego polskiego portalu kibiców Bayernu Monachium.

Wielu kibiców w szczególności skieruje swój wzrok na kadrę narodową Niemiec, która od miesięcy znajduje się w poważnym kryzysie, zaś posada Hansiego Flicka nieoficjalnie wisi na włosku.

REKLAMA

Co prawda bossowie oraz osoby odpowiedzialne w Niemieckim Związku Piłki Nożnej zapewniają, że selekcjoner nie musi się niczego obawiać, zwłaszcza że DFB wierzy w odwrócenie negatywnej serii, to liczne media w Niemczech otwarcie spekulują, że najbliższe dwa sparingi będą niczym finały dla byłego trenera Bayernu.

W najbliższych dniach nasi sąsiedzi zza Odry zmierzą się kolejno z Japonią (9 września) oraz Francją (12 września) – według informacji kilku niemieckich źródeł, jeśli niemiecka reprezentacja ponownie zagra poniżej swoich możliwości i „zbłaźni się” na arenie międzynarodowej, to Flick może zostać zwolniony!

Z ustaleń dziennikarza Christiana Falka jasno wynika, że w przypadku rozstania z selekcjonerem, jego potencjalnym następcą mógłby zostać Julian Nagelsmann, który pod koniec marca przestał pełnić obowiązki opiekuna pierwszej drużyny Bayernu Monachium.

Warto odnotować, że Niemiec jest nadal związany kontraktem z FCB do końca czerwca 2026 roku, dlatego też Niemiecki Związek Piłki Nożnej musiałby się z liczyć z wypłatą rekompensaty dla monachijczyków (mowa o kwocie powyżej 10 milionów euro). Wewnątrz DFB mają toczyć się już dyskusje na temat zatrudnienia Nagelsmanna. Ponadto pod uwagę brana jest też kandydatura Olivera Glasnera czy Matthiasa Sammera.

REKLAMA
Źródło: Falk / Różne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Loading...