Transfer staje się sprawą dla policji…
Gwiazda Borussii Dortmund - Robert Lewandowski - przechodzi w lecie do Bayernu Monachium. Wczoraj transfer ten spowodował sporo kłopotów piłkarzowi. Pewien gimnazjalista twierdzi, że został uderzony przez Lewandowskiego – i złożył donos w kwestii napadu z użyciem siły.
Czwartkowe popołudnie, droga przed gimnazjum Stadkrone. Uczeń Philip (17 lat) wraz z przyjaciółmi stoi przed szkołą. W tym samym momencie obok przejeżdża Robert w swoim Porsche Cayenne.
Philip na łamach Bildu: „gdy zauważyłem kto przejeżdża, to z frustracji odnośnie transferu pokazałem mu środkowy palec. Wiem, że to nie było w porządku”.
Dalej wedle zeznań Philipa, Lewy miał gwałtownie zahamować i wyskoczyć wściekły z samochodu.
Philip: „naskoczył na mnie jak rozjuszony byk. Jego żona otworzyła drzwi pasażera, a przecież jest mistrzynią karate. Od razu bardzo się przestraszyłem. Wtedy stanął przed mną wyprężony i zapytał: co to było, coś przed chwilą zrobił?”
Wtedy Lewandowski miał uderzyć! Philip: „wziął zamach i uderzył mnie z otwartej dłoni w czoło. Odleciałem mocno w tył”.
Po tym zajściu Robert miał wsiąść do samochodu i odjechać. Później Philip wraz z ojcem złożyli donos na policji. „Nadal boli mnie głowa” – mówi z żalem Philip.
Rzecznik prasowy policji, Kim Freigang potwierdza: „na naszym biuro leży donos dotyczący ataku piłkarza BVB”. Dwóch świadków ma potwierdzać bieg wydarzeń jakie przedstawił Philip.
Lewandowski przyznaje się, że doszło do pewnego wydarzenia – ale kategorycznie zaprzecza jakoby miał użyć siły i uderzyć gimnazjalistę.
Robert na swoim profilu na FB: „Dzisiejsza sytuacja zmusza mnie żeby zareagować, zanim media zrobią kolejną sensację. Nie zamierzam żadnych 17-letnich, odważnych w grupie chłopaków uczyć kultury, ale nie pozwolę na obrażanie mnie i mojej rodziny. Jednocześnie dementuję, że użyłem przemocy wobec osób, które jawnie naruszyły moją prywatność. Mam nadzieję, że to odosobniony przypadek i przez całą rundę wiosenną będę mógł skupić się tylko i wyłącznie na grze dla BVB!
Hans-Joachim Watzke na łamach Bildu: „rozmawiałem z Robertem i zaprzecza jakoby miał użyć siły. Robert tłumaczył mi, że po tym jak chłopak pokazał mu środkowego palca, wyszedł z samochodu, położył mu rękę na ramieniu i zapytał: czemu to zrobił? Robert przysięgał, że nie uderzył tego chłopaka. Wierze mu w 100%”.
Źródło: bild.de
Komentarze