W sobotę o godzinie 16:00 na murawę Green Point Stadium w malowniczym Cape Town wybiegną reprezentacje Niemiec i Argentyny. Będzie to wspaniała okazja do obejrzenia w akcji zawodników Bayernu Monachium. Spotkanie to ma duży ciężar, ponieważ zwycięzca wejdzie do finałowej czwórki turnieju, gdzie zmierzy się z kimś z pary Paragwaj - Hiszpania, a przegrany wróci do domu.
Historia uczy jak ważne są te spotkania dla zawodników obydwu ekip. Wystarczy przypomnieć sobie spotkanie na MŚ 2006 rozgrywanych w Niemczech, kiedy olbrzymia determinacja połączyła od lat skłóconych ze sobą rywali: Olivera Kahna i Jensa Lehmanna. Mecz rozstrzygnął się dopiero po serii rzutów karnych, a do pamięci kibiców zapewne przejdzie przepychanka, w której Maxi Rodriguez zaatakował Bastiana Schweinsteigera, Leandro Cufre kopnął Pera Mertesackera, a Torsten Frings przyłożył Julio Cruzowi.
W tym roku gwiazdą nr jeden w gazetach jest popularny Schweini, który wdał się w ostrą wymianę z trenerem reprezentacji Albicelestes - Diego Armando Maradoną.
Burzę rozpętał boski Diego:
"Do dzisiaj nie mogę wybaczyć Niemcom, że spiskowali z FIFA i dlatego wygrali finał mundialu w 1990 roku. Niemcy należą do piłkarskiej mafii, która regularnie działa przeciwko nam. To między innymi przez nich od 1986 roku nic na świecie nie wygraliśmy".
"Już przed meczem zaczynają swoje popisy. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wywierają presję na arbitrach. Nie mają żadnego szacunku dla rywala" - zreważował się Schweini, który ukoił nieco tęsknotę kibiców za Stefanem Effenbergiem.
"Uważam, że zachowanie Argentyńczyków na boisku, to jak gestykulują i próbują wpływać na sędziego to brak szacunku".
"Najważniejsze jest nie dać się wciągnąć i nie odpowiadać na ich prowokacje. Mam nadzieję, że sędzia będzie przyglądał się temu spotkaniu z bliska".
"Na trybunach zachowują się po chamsku. Siadają gdzie chcą, nie interesuje ich, że miejsca wyznaczono im gdzie indziej. Z tego powodu inni fani muszą szukać wolnych sektorów, bo Argentyńczycy panoszą się na trybunach. To pokazuje, jaki mają charakter. Podobnie zachowują się piłkarze" - dodał Schweini.
Do dyskusji włączył się także Phillipp Lahm, pełniący obowiązki kapitana gracz Bayernu, mówiąc, że Argentyńczycy nie potrafią przegrywać, oraz że są impulsywni i pełni temperamentu.
"Co z Tobą Schweinsteiger, denerwujesz się?" - pytał trener Argentyńczyków.
"Nie mamy czasu myśleć o Schweinsteigerze" - mówił lekceważąco Maradona w rozmowie z Fox Sports - "Zawodnicy myślą o wybiegnięciu na boisko i wzięciu zemsty" - kontynuuował jednoznacznie nawiązując do meczu z 2006 roku.
Wczoraj głos w sprawie zabrał w końcu Martin Demichelis, "bawarski" reprezentant Argentyny.
"Cała ta krytyka to znak respektu i nerwów. Od kiedy pokonaliśmy ich w marcu, czują przed nami respekt".
"Nie będę przywiązywał do tego uwagi, mogę o tym mówić przez godzinę, ale najważniejszym jest dać odpowiedź na boisku".
"Niemcy przyczają się i będą czekać na nas aż zaatakujemy i wtedy będą starać się odpowiedzieć szybkim kontratakiem".
"Mają szybkich zawodników jak Müller, Klose, Podolski, Özil, którzy przeżywają wspaniałe chwile na tych Mistrzostwach Świata".
"Bez Ballacka lepiej ustawiają się na boisku. Schweinsteiger to silnik tej drużyny".
"Powiedziałem Maradonie wszystko co wiem o tych zawodnikach".
Komentarze