Sytuacja kadrowa Bayernu Monachium w ostatnich dniach pogorszyła się drastycznie, a głównym powodem jest szalejąca na całym świecie pandemia koronawirusa.
Po tym jak kilka dni temu po raz drugi kwarantannie był zmuszony poddać się Joshua Kimmich z racji na kontakt z zakażoną osobą w prywatnym otoczeniu, dziś Bayern potwierdził także, że domowej izolacji zostali poddani Jamal Musiala, Serge Gnabry, Mickael Cuisance oraz Eric Maxim Choupo-Moting…
Tym samym Julian Nagelsmann w najbliższym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Dynamie Kijów nie będzie mógł skorzystać z usług nawet 5-7 zawodników pierwszego składu (wszystko zależy od tego czy kwarantannę zakończą Josip Stanišić oraz Niklas Suele).
Problem większy niż się wydawało?
Szefowie Bayernu dostrzegają, że sytuacja jest coraz bardziej napięta i zagrożone są cele klubu na sezon 2021/22. Dlatego też klub postanowił działać – jak poinformował „Bild am Sonntag”, monachijczycy postanowili wstrzymać pensje dla zawodników za pierwszą kwarantannę w trakcie trwania przerwy reprezentacyjnej (z wyjątkiem Cuisance’a).
Choć według dziennikarzy decyzja ta spotkała się z aprobatą sporej części zespołu rekordowego mistrza Niemiec, to jak donosi „Bild”, „Sport1” oraz „BR”, niezaszczepieni piłkarze byli mocno zaskoczeni.
Co więcej Kimmich i spółka nie spodziewali się tak „drastycznej” reakcji – według wspomnianego wyżej „Bayerische Rundfunk”, rozważają oni również podjęcia kroków prawnych, jako że nie zgadzają się z decyzją kierownictwa bawarskiego klubu.
Komentarze