40 bramek strzelił Gerd Müller w sezonie 1971/72. Snajper zwany „Bomber der Nation“ ma dziś 63 lata i jest asystentem trenera rezerw Bayernu, a do jego rekordu nikt nie zdołał się dotąd zbliżyć. W rozmowie z „die Welt" Müller oznajmił, że snajper Ibisevic nie będzie w stanie pobić jego wyniku. WELT ONLINE: Co oznacza kontuzja Ibisevica dla Hoffenheim?
Müller: To jest olbrzymia niekorzyść. Jeśli z gry wypada najlepszy snajper, osłabiona jest cała drużyna. Hoffenheim ma bombową drużynę, w której Ibisevic odgrywa najważniejszą rolę. U niego wygląda to tak: Kiedy dostanie piłkę, wtedy strzela bramkę. Tak jak kiedyś ja.
WELT ONLINE: Czy z Ibisevicem byli by w stanie wywalczyć tytuł?
Müller: Nie, w to nie wierzę. Oni już pod koniec rundy okazali słabość. Myślę, że Bayern na wiosne będzie na przodzie. Hoffenheim jest beniaminkiem, ich gra zasługuje już na wyższy poziom.
WELT ONLINE: Wierzy Pan, że Ibisevic po kontuzji odzyska swoją moc?
Müller: Ciężko powiedzieć, nigdy nie miałem zerwanych więzadeł. Szczerze mówiąc nie wierzę, że on będzie w pełni, taki sam jak wcześniej, do tego jest długa droga. Ta kontuzja jest jedną z najgorszych, jaka może spotkać piłkarza.
WELT ONLINE: Czy może on przełamać Pański rekord?
Müller: Tego nie można wykluczyć. Z drugiej strony, co chwilę pojawia się gracz, na temat którego spekuluje się, że pobije mój rekord. I zawsze staje coś pomiędzy: kontuzje, kryzys formy. Ponad sezon ciągłego strzelania - to już jest coś.
WELT ONLINE: A kiedykolwiek jest on w stanie pobić ten rekord?
Müller: W tej chwili nie wierzę w to. Z tym nikt więcej pomyślnie sobie nie poradzi.
welt.de
Źródło:
Komentarze