Czekanie na Pepa Guardiolę nie ma końca! Wszyscy są niezwykle podekscytowani tym faktem, bowiem przybycie hiszpańskiego szkoleniowca oznacza rozdanie nowych kart. Tutaj - jak się okazuje - największą niewiadomą ma jego rodak Javi Martinez.
Fani bawarskiego klubu wypatrują byłego szkoleniowca gdzie się tylko da - ulice, placówki FCB, fan shopy czy metro i komunkacja miejsca, a sam zainteresowany w tym czasie spożywa posiłki z Johanem Cruyffem (zdj. poniżej). Kibice zadają sobie pytanie, jak Hiszpan sprawi, że zdobywca potrójnej korony będzie grał jeszcze lepiej. I tutaj przychodzi na myśl postać byłego piłkarza Athletic Bilbao.
Jupp Heynckes ustawiał hiszpańskiego piłkarza obok Bastiana Schweinsteigera, grając "podwójną szóstką", gdzie był odpowiedzialny przede wszystkim za odbieranie futbolówki. To może się zmienić pod wodzą Pepa, który wcielają swoją wizję gry z FC Barcelona może ustawić Javiego na pozycji środkowego obrońcy. Swoim stylem i poruszaniem po boisku przypomina on Gerarda Pique, zaś wówczas Schweini - podobnie jak Sergio Busquets - na pozycji "6" byłby osamootniony.
Dla samoego zainteresowanego taka sytuacje nie będzie niczym nowym. Już w barwach Bilbao Marcelo Bielsa właśnie na tej pozycji ustawiał Martineza. Pomimo pochlebnych ocen i słów, jakie były kierowane pod jego adres, sam Javi nie był zadowolony z zmiany pozycji. "Najchętniej gram na pozycji szóstki" mówi hiszpański pomocnik FC Bayern.
Czy tak się stanie? Z pewnością będzie miało wpływ na to jak potoczą się losy kontuzjowanego Holgera Badstubera i czy powiedzie się ściągnięcie jego zastępcy, np Jeremy'ego Mathieu z Valenci. Jeśli przedstawicielom FCB nie uda się ta sztuka, nikt nie powinien być zaskoczony, kiedy na środku obrony w przyszłym sezonie oglądać będziemy Martineza.
www.tz-online.de
Komentarze