Kilka tygodni temu, kiedy to na świecie potwierdzono wybuch pandemii koronawirusa, piłkarze Bayernu Monachium i całe jego kierownictwo postanowiło zrzec się częściowo swoich zarobków.
W związku z pandemią koronawirusa zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec, cały zarząd klubu oraz Rada Nadzorcza na czas kryzysu zrzekli się 20% swoich zarobków, aby wesprzeć nie tylko FCB, ale i zapewnić bezpieczeństwo finansowe wszystkim pracownikom Bayernu.
Warto jednak wspomnieć, że „porozumienie” obejmowało cały kwiecień. Co dalej? Jak sytuacja będzie wyglądać w przyszłym miesiącu? Głos w tej sprawie zabrał honorowy prezydent „Gwiazdy Południa”, czyli Uli Hoeness.
68-latek podczas niedawnego wywiadu dla niemieckiego magazynu „Kicker” oznajmił otwarcie, że tak długo dopóki futbol nie powróci do normalności, to piłkarze i kierownictwo bawarskiego klubu w dalszym ciągu będą pobierać mniejszą pensję.
Hoeness oznajmił także, że Manuel Neuer, z którym Uli chciałby przedłużyć umowę za wszelką cenę, sam zaproponował obniżkę wynagrodzenia na czas kryzysu. Kapitan swoją wolę oznajmił kolegom, którzy bez namysłu przystali na warunki i w imię solidarności zgodzili się na mniejszą o 20% pensję.
‒ Kwietniowe zrzeczenie się 20% zarobków nie podlega już zwrotowi. To rozporządzenie ma zastosowanie do zespołu, zarządu & Rady Nadzorczej i jest aktem solidarności. Nie widzę, aby ograniczało się tylko do kwietnia, ale tak długo, dopóki futbol nie powróci do normalności ‒ podsumował honorowy prezydent FCB.
REKLAMA
Komentarze