Z pewnością Arjen Robben nie zaliczy ostatnich tygodni do najlepszych. Co prawda w ostatniej kolejce Bundesligi pojawił się na boisku po kilkutygodniowej przerwie i nawet pokonał bramkarza Bayeru Leverkusen, jednak wczoraj Jupp Heynckes tylko kilka minut pozwolił pograć Holendrowi.
Decyzja szkoleniowca FC Bayern nie przypadła do gustu pomocnikowi klubu z Saebener Strasse. Jego niezadowolenie widać było dzisiaj na treningu - niedokładne podania, złość na kolegów i ciągłe dyskusje. Wszystko to, że dopiero w 89. minucie został wpuszczony za Francka Ribery'ego. Dwie minut później sędzia odgwizdał koniec pojedynku.
Mało tego - nie minęło 10 minut, a Robben był już w katakubmach Allianz Arena, zmierzając do swojego auta, którym natychmiast odjechał spod stadionu. Jeden z bohaterów meczu Ribery doskonale rozumie swojego kolegę: "Potrafię go zrozumieć, tak samo jak trenera. To nie jest łatwa sytuacja dla nas. Jednak bardzo potrzebujemy Arjena, sezon jest jeszcze długi".
Sprawę jasno postawił doktor FCB Muller-Wohlfahrt. Lekarz bawarskiego klubu wyjaśnia: "Kontuzja Arjena jest już zażegnana, nie ma już z tym problemu. Ale to czy on zagra, czy nie zależy tylko od trenera - z naszej strony nie ma żadnych przeciwwskazań". Wszystko więc w głowie Heynckesa...
www.tz-online.de
Komentarze