Gelsenkirchen – Schweinsteiger wychwala „cudowną bramkę”, Hoeneß jest dumny ze swojego „zawodnika klasy światowej”. Nawet zawodnicy Schalke nie szczędzą pochwał Arjenowi Robbenowi.
Gdy już raz dopadnie do piłki, bardzo trudno go zatrzymać. „Próbowałem wszystkiego, ale spóźniłem się o pół sekundy” – tłumaczył Heiko Westermann, który między innymi próbował powstrzymać Holendra, podobnie jak Lukas Schmitz, Christoph Moritz czy Manuel Neuer.
Swoim strzałem z 112 minuty spotkania na Veltins Arena Robben zapewnił Bayernowi miejsce w finale Pucharu Niemiec, który odbędzie się 15 maja w Berlinie. Prezciwnikiem Bayernu będzie obrońca tytułu, Werder Brama. Dzięki zwycięstwu z Schalke, Bawarczycy zachowali szanse na zdobycie trzech tytułów w tym sezonie.
„Wiemy, że on jest zawodnikiem klasy światowej, potrafi w każdej fazie spotkania, w każdej sekundzie rozstrzygnąć losy meczu.” – chwali Uli Hoeneß. Nie trzeba było czekać zbyt długo, by 25 mln euro zainwestowane w tego zawodnika się zwróciło. Trafieniem w meczu z Fiorentiną Robben zapewnił Bayernowi występ w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko ManU, również w walce o mistrzostwo kraju wiele zawdzięczamy 10 bramkom Holendra w 18 rozegranych spotkaniach. „Uważam, że w dogrywce odnalazłem nowe pokłady sił"– mówił Robben, po genialnym występie, który pozbawił zespół Schalke marzeń o finale PN.
Niemniej jednak reprezentant Holandii, który jest w życiowej formie, nie uznaje się za gwiazdę w zespole z Bawarii: „Gdy piłka trafia do bramki, sprawia wielką przyjemność, ale wszyscy zagrali dobrze i walczyli.” – tłumaczy zawodnik. Holender ma nadzieję, że jego gol da sygnał do walki o mistrzostwo kraju i w Lidze Mistrzów. „W najbliższych tygodniach czeka nas cztery, pięć ważnych spotkań. Gdybbysmy przegrali, te mecze byłyby o wiele trudniejsze. A tak zyskaliśmy dużo pewności siebie. Awansowaliśmy do finału i presja jest mniejsza.”
Trener Louis van Gaal już cieszy się na „wspaniałą atmosferę” w Berlinie, ale myśli już o meczach z VfB Stuttgart, ManU, ponownie Schalke i Leverkusen. „To będzie bardzo trudne, za dwa dni stanąć na boisku w pełni sił fizycznych i psychicznych z mentalnością zwycięzcy.” – tłumaczy trener, który chwali swojego rodaka: „Strzelić taką bramkę w mgnieniu oka jest klasą światową.”
W przeciwieństwie do Bayernu, który ciągle ma szansę na trzy tytuły w tym sezonie, Schalke 04 pozostała jedynie walka o mistrzostwo Niemiec. Trener Felix Magath uznał techniczną i taktyczną wyższość przeciwnika, ale uważa, że jego drużyna nie jest bez szans w kolejnym spotkaniu.
„Przegapiliśmy w finale naszą okazję. W pierwszej połowie byliśmy równym przeciwnikiem dla Bayernu. O wyniku meczu zadecydowała akcja indywidualna i bramka klasy światowej Arjena Robbena” – stwierdził Magath. Przeciwko drużynie, która chciałaby wygrać Ligę Mistrzów, jego drużyna zaprezentowała się zadowalająco. Okazja do rewanżu nadarzy się już w Wielką Sobotę. Wtedy Bayern ponownie zawita na Veltins-Arena.
Neuer po rozczarowaniu znów jest pełen wiary. „Porażka nas nie podłamie.” – zapewnia bramkarz Schalke. Również Kevin Kuranyi jest optymistą: „Pokazaliśmy, że jesteśmy w formie i chcemy to wykorzystać w kolejnym spotkaniu." Podobne stanowisko przed meczem z Leverkusen zajmuje Westermann: „Nie obawiam się niczego. Prezentujemy dobrą formę. Dlaczego mielibysmy przegarć w Leverkusen.”
źródło: tz-online.de
Komentarze