Po wygranej 5:0 z Lizboną w szeregach Bayernu wcale nie było wybuchu euforii. Piłkarze dobrze wiedzą, jak ważny jest mecz przeciwko Werder Brema w niedzielne popołudnie. Musimy dołożyć - powiedział trener Jürgen Klinsmann przed meczem z najgroźniejszym rywalem Bayernu w walce o Mistrzostwo ostatnich lat.
Musimy zacząć tam, gdzie skończyliśmy w Lizbonie – powiedział były gracz Bremy, a obecnie najlepszy strzelec Bawarczyków. Motto piłkarzy na niedzielę brzmi „z tyły do zera, a z przodu efektywnie”. Celem jest skrócenie dystansu 4 punktów, który dzieli ich od szczyty tabeli.
Absolutne bzdury
W Lizbonie cała drużyna odzyskała radość z gry – powiedział Franck Ribery, który mimo iż jest bardzo ofensywnie nastawionym piłkarzem stawia na pewność na tyłach. Ważne jest, abyśmy stali zwarcie. Pokazaliśmy taka grę w meczu ze Sportingiem, z dobrym skutkiem.
Francuz, podobnie jak Miro Klose zdecydowanie odpierają zarzuty mediów, mówiące, że zwycięską taktykę ustalono wewnątrz drużyny, na specjalnym zebraniu. Ribery – ja o tym nic nie wiem. Klose – to absolutne bzdury. Mogę potwierdzić, nie było żadnego zebrania drużyny, podczas którego podpowiadaliśmy trenerowi taktykę meczową.
Van Bommel zabiera głos
Po meczu z Kolonia zawodnicy Bayern raczej przeanalizowali z trenerem przegrany mecz z FC Köln. Byliśmy zgodni, bo jeśli jako Bayern Monachium, przegrywasz 3 z 4 spotkań to musi to znaczyć, że coś jest nie tak!. Trener był obecny podczas każdej rozmowy – powiedział Klose. Ribery dodał – nie mieliśmy nowej taktyki. Po prostu graliśmy zwarcie, a każdy pracował zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Spróbuje znów tak zagrać, tym razem w Bremie.
Również kapitan Mark van Bommel zabrał głos wobec doniesień prasowych. W imieniu drużyny powiedział w oświadczeniu prasowym – nie było zebrania drużyny, bez życzenia trenera. Zmiana system unie nastąpiła na prośbę drużyny. To było decyzją trenera.
Źródło fcbayern.de
Komentarze