Saga pod tytułem „przyszłość Roberta Lewandowskiego w Bayernie” ciągnie się już tygodniami i obecnie nie zanosi się, aby dobiegła ona rychło końca.
W mediach na całym świecie nieustannie przewija się temat przyszłości polskiego napastnika, który przypomnijmy nie chce kontynuować swojej kariery w Monachium i zapowiedział już otwarcie, że nie przedłuży swojego wygasającego za rok kontraktu.
Co więcej wczoraj Polak dodatkowo podsycił spekulacje o swoim możliwym odejściu do Barcelony w letnim okienku transferowym, udzielając wywiadu dla „Eleven Sports”, w którym to podkreślił, że bardzo chciałby w przyszłości zagrać w katalońskim klubie.
− Myślę, że wiele czynników na to wpływa, jak bardzo bym chciał, ale zobaczymy co się wydarzy (…). Moja sytuacja jest jasna, więc nie ma się co rozczulać i dalej mówić na ten temat – stwierdził Robert Lewandowski.
Według licznych źródeł, pierwsza oferta Barcelony, która została złożona za polskiego napastnika, wyniosła 32 mln euro. Jak jednak informuje niemiecki magazyn „Kicker”, monachijczycy nie zamierzają przyjmować tej propozycji, ponieważ jest ona dla nich zbyt niska, zwłaszcza mając na uwadze klasę „Lewego”.
Dziennikarze podkreślają tym samym, że obecnie „Bawarczycy” planują Roberta Lewandowskiego w kadrze na sezon 2022/23, nawet nie myśląc o trzyletnim przedłużeniu kontraktu, którego domaga się 33-latek. Ponadto Sadio Mane, który ma niebawem zasilić szeregi FCB, nie będzie następcą Polaka, ale wzmocnieniem siły ofensywnej monachijczyków.
Komentarze