Ten sezon twa dopiero trzy kolejki, a Andreas Ottl już zdążył rozegrać dwa pełne mecze. Internetowe wydanie gazet TZ zapytało „dinozaura FCB”, czy widzi siebie samego w przyszłościowej plejadzie gwiazd klubu. Poniżej prezentujemy Państwu przetłumaczony wywiad:
TZ: Panie Ottl, jak to jest być podstawowym
piłkarzem w Bayernie Monachium?
Ottl: Myślę, że całkiem dobrze.
Sam czuję się raczej jak pretendent.
Pretendent?
Widzę siebie jaka część całej drużyny.
Wiem, że nie jestem przedstawiany w tak, jak to jest w rzeczywistości.
Co zmieniło się dla Pana, od czasu przyjścia Jürgena Klinsmanna.
(Śmiech) To, że na kompleksie
jesteśmy od 9 do 17. Otoczenie, metody, a poza tym, wszystko jest po staremu.
Czy pod wodzą Klinsmanna czuje się Pan ważniejszą częścią niż kiedyś?
Trener docenił mnie podczas
przygotowań, cieszę się, że będę częściej grał. Myślę, że odpłaciłem za dane mi
zaufanie.
Czego oczekuje od Pana Klinsmann?
Jestem „szóstką”. Tę rolę
spełniam najbardziej defensywnie ze wszystkich. Tu widzę moją szansę i tego
oczekuje ode mnie trener
Czy myśli Pan, że w klubie ceni się przede wszystkim Pański spokój?
Możliwe. Próbuję jednak czasem
być głośniejszym. W szatni, czy na boisku nie zawsze jestem cichą myszką.
Jestem dokładny, a to się ceni. Mój styl bycia nie pozwala mi na głośne
domaganie się o miejsce w składzie.
Czy przeszkadza Panu, że rozmawia się o wszystkich, tylko nie o Panu?
Nie. Za mną maja przemawiać dobre
występy. Liczy się to, co myśli trener.
Nigdy nie czuł się Pan zapomniany?
Oczywiście, że były chwile, w
których byłem niezadowolony. Praca nad sobą w takich chwilach daje najwięcej.
Nie zawsze jest łatwo być w takiej chwili cicho.
Dlaczego przedłużył Pan kontrakt do 2011 roku?
Były dobre propozycje, również z
zagranicy. Chcę jednak trwać w tym wyzwaniu które tu panuje. Mierzenie się z
najlepszymi, zawsze grac o tytuły. Chcę tu przez lata pokazać na co mnie stać.
Tylko tu. Chcę tu zostać pewną „szóstką”. Nigdy nie myślałem o ucieczce.
Również z tego powodu, że tu szybciej można dostać się do reprezentacji?
Nie myślę jeszcze o tym. Pewnie,
że i po to trenuję.
Czy od Pana zależy również, czy w zimę nie zatrudni się jakiegoś
Tymoszczuka?
To zależy od trenera i managera. Nie
wiem, czy jest nam potrzebna kolejna „szóstka”. Mamy tu 3 świetnych piłkarzy.
Jak ocenia Pan sytuację Podolskiego.
Nie ma łatwo. Dostanie jednak
swoje szanse na grę. To, że nie każdy wywiad był szczęśliwy jest pewne. Mam po
prostu inny charakter. Każdy musi to wiedzieć. Nie jest dobrze, gdy publicznie
wygłasza się krytykę. Nie chcę być doradcą.
Co może w tym roku osiągnąć Bayern?
Coraz bardziej się rozkręcamy.
Zrobimy wszystko, żeby być na szczycie.
Z 10 punktową przewagą?
Jeden tez nie byłby zły.
No i w końcu wraca Liga Mistrzów, zgadza się?
Tak, brakowało mi tego hymnu. Nie
możemy zapominać o Lyonie. Musimy przetrwać grupę, to pomyślimy dalej.
Komentarze