W sobotę w Dubaju Owen Hargreaves pojawił się na konferencji prasowej i odpowiadał na pytania dziennikarzy. 25-latek nie chciał mówić o ewentualnych przenosinach do Manchesteru United. Oświadczył, że w tej chwili liczy się dla niego tylko powrót do pełnej sprawności po kontuzji nogi.
- Media piszą na mój temat wystarczająco dużo. Nie mam zamiaru mówić o całej sprawie - rozczarował dziennikarzy Hargreaves.
Przez ostatnie miesiące Anglik wielokrotnie powtarzał, że jest sfrustrowany niemożnością przenosin do ojczyzny. W lecie Bayern odrzucał wszelkie oferty Manchesteru i menedżer klubu, Uli Hoeness zapowiada, że w zimowym oknie transferowym będzie postępował identycznie. Stąd Hargreaves nie chce dalej rozdmuchiwać i tak już wystarczająco głośnej sprawy: - Nie myślę o tym. Inne osoby są odpowiedzialne za ten temat. Priorytetem jest dla mnie moje zdrowie. Pomocnik wyznał też, że w ostatnim czasie nie próbował po raz kolejny przekonać Hoenessa do zmiany zdania.
Hargreaves chętniej odpowiadał na pytania dotyczące jego zdrowia. Nie potrafi jednak przewidzieć, kiedy z treningu biegowego powróci do zajęć z resztą drużyny: - Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi. Na razie cieszę się z tego, że mogę biegać i codziennie ubierać korki.
Rehabilitacja trwa dłużej niż zakładano, ale Hargreaves pozostaje spokojny: - Jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Mogę zapewnić kibiców, że będę dawał z siebie wszystko bez względu na to, gdzie będę grał. Nie będę robił niczego na pół gwizdka.
Hoeness nie ma wątpliwości, że mimo rozczarowania, które Hargreaves niejednokrotnie wyjawiał na łamach prasy i w osobistych rozmowach z działaczami Bayernu, można na niego liczyć: - To nie jest tak, że między Bayernem a Hargreavesem panuje jakaś niechęć. Hargreaves również podkreśla, że w Monachium mimo wszystko nadal czuje się dobrze: - Jestem w klubie od 9 lat, tylko Oliver Kahn, Mehmet Scholl i Hasan Salihamidzic są tu dłuzej ode mnie. Monachium stało się moją drugą ojczyzną.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze