DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Patrik Andersson: 2001 rok pozostaje wyjątkowy!

fot.

Patrik Andersson bez dwóch zdań zostanie w pamięci starszych kibiców na bardzo długo. W maju 2001 roku bramka 48-letniego dziś Szweda zapewniła monachijczykom tytuł mistrzowski w niesamowitych okolicznościach.

Nie tak dawno temu Andersson udzielił dość ciekawego wywiadu dla oficjalnego portalu „FCB.de”. Były już szwedzki napastnik, który zdobył z monachijczykami sześć tytułów (w tym Ligę Mistrzów), odniósł się nie tylko do swojego obecnego życia, ale i pamiętnego spotkania z HSV sprzed ponad 19 lat, kiedy to „Bawarczycy” dzięki jego bramce w doliczonym czasie gry wyrwali dosłownie mistrzostwo Niemiec z rąk Schalke 04 Gelsenkirchen.

REKLAMA

− Obecnie razem z rodziną mieszkamy w Sztokholmie. Pracuję w nieruchomościach. Jednak raz lub dwa razy na rok przyjeżdżam do Monachium i odwiedzam Saebener Strasse − powiedział były napastnik.

− Kiedy HSV strzeliło na 1:0 w 90. minucie, zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy jeszcze pięć minut do końca. Olli Kahn wyciągnął piłkę z siatki i pobiegł z nią na połowę. To był ważny sygnał. O tym rzucie wolnym zadecydował Effe. Wiedział, że wykonywałem wiele wolnych w Gladbach. Bayern miał sporo specjalistów w tym aspekcie w osobach Scholliego, Effe i Tarnata − mówił dalej.

− Dlaczego Effe mi oddał ten wolny? Wcześniej próbował kilka razy i bez sukcesu. Padło na mnie. Wykonaliśmy to. Effe dotknął piłkę, dostrzegłem lukę w murze ustawionym przez HSV. Tam też celowałem. Piłka wpadła do siatki − dodał.

REKLAMA

Warto wspomnieć, że kiedy monachijczycy przegrywali swoje spotkanie 1:0 z HSV, to w tym samym czasie Schalke cieszyło się ze zwycięstwa 5:3 nad SpVgg Unterhaching. Przy zachowaniu takich wyników, piłkarze z Zagłębia Ruhry byli mistrzami Niemiec. Na całe szczęście gol Anderssona odmienił losy mistrzostwa, zaś zawodnicy S04 cieszyli się triumfem przez legendarne już 4 minuty.

− To było istne szaleństwo, ale drama jest częścią tej historii. Problem polegał na tym, że Schalke otrzymało złą informację, myśleli że przegraliśmy, stąd ich wielka radość na stadionie − wspomniał autor legendarnej bramki.

Cztery dni później po tym szalonym meczu i wygraniu mistrzostwa Niemiec, podopieczni Ottmara Hitzfelda dokonali kolejnego wielkiego wyczynu, odnosząc  triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Patrik Andersson nie ukrywa, iż był to jego najlepszy okres w karierze.

REKLAMA

− To był najlepszy okres w mojej karierze. Grałem swój najlepszy futbol i niemalże wygrałem wszystko. Elber, Sergio, Jancker, Zickler, Kahn, Salihamidzic, Scholli - nasz skład był niesamowity! Koniec końców 2001 rok był unikalny − podsumował Szwed.

Źródło: FCB.de
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...