Jeszcze w trakcie mistrzostw Świata w Rosji w niemieckich mediach i nie tylko, co rusz mogliśmy przeczytać doniesienia transferowe związane z przyszłością Benjamina Pavarda.
Francuski stoper VfB Stuttgart to jeden z najlepiej zapowiadających się środkowych obrońców w Europie. Nic więc dziwnego, że usługami Pavarda zainteresowanych jest kilka klubów z Europy, w tym Bayern Monachium, który miał być rzekomo bliski pozyskania Francuza tego lata.
Koniec końców Jerome Boateng nie został sprzedany do Paris Saint-Germain, co tym samym wykluczyło sprowadzenie Benjamina w zakończonym przed kilkoma dniami okienku transferowym (22-latek miał być następcą Niemca w zespole prowadzonym przez Niko Kovaca).
Tym samym wedle większości źródeł oraz samego Christiana Falka (najlepiej poinformowany dziennikarz w sprawach związanych z FCB) środkowy obrońca Stuttgartu ma trafić na Allianz Arenę latem 2019 roku – Bayern ma skorzystać z klauzuli, która będzie aktywna od lipca przyszłego roku.
Jakie jednak zdanie w tej sprawie ma sam zainteresowany?
− To wy dziennikarze powiedzieliście, że podpisałem już umowę z Bayernem Monachium. Jest mi dobrze w Stuttgarcie. Mistrzostwa Świata przyszły szybciej niż oczekiwano, nawet dla mnie − powiedział Pavard na łamach "L'Equipe".
REKLAMA
− Moim planem było zostać na kolejny sezon w Niemczech. Jestem w bardzo wielkim klubie w Niemczech, który posiada fantastycznych fanów, dlatego jestem tutaj szczęśliwy. Niczego nie podpisywałem − zakomunikował Francuz.
Choć 22-latek zaprzeczył jakoby podpisywał cokolwiek z "Bawarczykami", to większość mediów nie ma wątpliwości co do przyszłości Francuza − Pavard od sezonu 2019/20 będzie reprezentował barwy Bayernu Monachium.
Komentarze