Benjamin Pavard z całą pewnością nie przypomina obecnie zawodnika sprzed kilku miesięcy, który prezentował się wręcz wyśmienicie na pozycji prawego defensora.
Francuski defensor po odzyskaniu pełnej sprawności po kontuzji z zeszłego lata powoli odzyskuje formę, ale nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że Francuz nadal gra mocno poniżej swoich możliwości.
Niewykluczone jednak, że punktem zwrotnym może okazać się jego bramka w finale Klubowych Mistrzostwa Świata, która zapewniła „Bawarczykom” upragniony Puchar KMŚ. Podczas niedawnego wywiadu dla tygodnika „Sport Bild” Benjamin Pavard odniósł się do sukcesu w Katarze oraz mentalności bawarskiego klubu.
− Bardzo chcieliśmy zdobyć Puchar KMŚ. Wola zdobycia tego tytułu świadczy również o tym, dlaczego w momencie strzelenia bramki stałem koło Roberta Lewandowskiego. Przeżyliśmy historyczną podróż, która była możliwa dzięki mentalności tego klubu – powiedział Pavard.
− Zakończyliśmy swoją ostatnią zaległą misję z 2020 roku. To coś wspaniałego! Mamy świetny zespół z wielkimi indywidualnościami, ale wszyscy wiemy, że sukces przychodzi tylko dzięki wybitnemu duchowi całego zespołu. To jest właśnie recepta Bayernu na sukces – mówił dalej.
W dalszej części rozmowy z dziennikarzem francuski defensor odniósł się również do kwestii swojego powrotu do formy oraz krótkiej przerwy świątecznej, która jak sam przyznał pozwoliła mu odnaleźć „właściwą drogę”.
− Terminarz spotkań od momentu restartu był bardzo wymagający, szczególnie dla mnie osobiście, zwłaszcza mając na uwadze czas mojej rekonwalescencji po kontuzji stopy. Okres świąteczny pomógł mi odnaleźć właściwą drogę. Miałem czas, by spotkać się z rodziną i porozmawiać z przyjaciółmi, uspokoić się – podsumował Benjamin Pavard.
Komentarze