Jeśli mowa o sytuacji w grupie C w Lidze Mistrzów, to od pewnego czasu pewni awansu do fazy pucharowej są już zawodnicy Bayernu Monachium.
Z kolei na bardzo dobrej drodze do awansu jako druga drużyna z tej grupy jest włoski Inter, który dziś o 18:45 zmierzy się z Viktorią Pilzno. Jeśli mediolańczycy pokonają mistrzów Czech, to zapewnią sobie awans, niezależnie od pozostałych dwóch spotkań Barcelony.
Mimo wszystko w udzielonym dla „Marki” wywiadzie, grający dla Barcy w pomocy Pedri przyznał, iż wraz z kolegami wciąż mają nadzieję, że uda się jeszcze odmienić losy i w najlepszym wypadku awansować. Niemniej jednak Hiszpan jest świadom, że sytuacja jest bardzo trudna.
− Nie spodziewaliśmy się, że to się stanie w Lidze Mistrzów. Ale stało się to, co się stało i to jest wstyd. Ale wciąż mamy malutką odrobinę nadziei w zależności od wyniku pomiędzy Viktorią Pilzno a Interem – powiedział Pedri.
− Będziemy musieli poczekać i zobaczyć co się stanie, ale wiemy, że to trudne. Jednak dopóki jest szansa, musimy wierzyć. Musimy mieć szczęście i być na nie gotowi, jeśli tak się stanie – dodał.
W tej samej rozmowie dla hiszpańskiego dziennika, Pedriego poproszono również o kilka słów na temat Robert Lewandowskiego, który latem 2022 roku zamienił Bayern Monachium na Barcelonę za 45 mln euro kwoty podstawowej plus 5 mln euro w bonusach.
− Łatwo jest rozwinąć porozumienie z najlepszymi piłkarzami. Robert jest dla mnie wspaniały od dnia, w którym przybył do nas. Mówi mi i Gaviemu, co robić, jak podawać piłkę w przestrzeń, gdzie on będzie i my musimy być, jak odciągnie środkowych obrońców i jak będzie przy nas, by strzelić bramkę... To bardzo pomaga mieć takiego zawodnika w zespole – podsumował Pedri.
Komentarze