Michael Rensing (25 lat) poprzedniego sezonu nie zaliczy do najlepszych. Następca Olivera Kahna w FC Bayern inaczej wyobrażał sobie gry z numerem 1 na plecach. Jednak Rense nie ma co załamywać rąk - niespodziewanie zyskał poparcie w oczach byłego bramkarz FCB Jean-Marie Pfaffa oraz wielkiego rywala Olliego do bramki w kadrze narodowej Niemiec Jensa Lehmanna. Pfaff pojawił się w Monachium z okazji 2. Międzynarodowego Kongresu Golkiperów. Zapytany o sytuację Rensinga odpowiedział: "Michael zasłużył sobie na otrzymanie drugiej szansy".
Przypomnijmy - Rensing przez większość sezonu był pierwszym bramkarzem FCB, jednak ówczesny trener Juergen Klinsmann po porażce w Wolfsburgu 1:5 na mecz z FC Barcelona wystawił między słupkami Hansa-Joerga Butta, który do końca rozgrywek strzegł bramki Bawarczyków.
"Klub musiał lepiej przygotować Rensinga na stawienie czoła tak wielkiej presji, jaką jest zastąpienie w bramce Kahna" powiedział Jean-Marie, który był zawodnikiem Bayernu w latach 1982-1988. "Rensing jak najszybciej musi zareagować na tą sytuację" stwierdził Belg.
Jeszcze większą wiarą względem Rense wykazał się dosyć zaskakująco Lehmann. Bramkarz VfB Stuttgart mówi: "Kto chce zostać światowej klasy golkiperem, musi przejść przez głęboką dolinę w swojej karierze. Rensing ma to już za sobą. Jeśli z tej sytuacji wyjdzie jeszcze silniejszy, będzie kandydatem na wyjazd na mistrzostwa świata".
Z rezerwowego bramkarz FCB do kadry narodowej? Sprawy tonuje trochę trener golkiperów w reprezentacji Andreas Koepke: "Michael Rensing najpierw powinien uciszyć rozgłos wokół siebie i odbudować formę w Bayernie. W tym momencie koncentrujemy się na naszych czterech bramkarzach". Chodzi tutaj o Roberta Enke (31), Tima Wiese (27), Rene Adlera (24) oraz Manulea Neuera (23).
www.bild.de, www.kicker.de
Źródło:
Komentarze