Philippowi Lamowi błyszczą oczy. Kapitan FC Bayernu cały emanuje szczęściem. Lahm się smieje: można powiedzieć, że zawodnik Bayernu promieniuje od środka. Da się wyczuć, że Lahm dorósł, dojrzał do bycia mężczyzną. On sam czuje się z tym bardzo dobrze.
Obecna radosna postawa Lahma na pewno nie jest związana tylko z jego osiągnięciami na boisku. Dla inteligentnego młodego człowieka nie liczy się tylko sport. U Philippa jest to jego mała rodzina. W lipcu 2010 ożenił się z Claudią, a teraz ma pojawić się ukoronowanie tej miłości: Philipp i Claudia zostaną rodzicami.
Dla Lahma może to być naprawdę fantastyczny rok. Do wygrania są jeszcze trzy tytuły: puchar Niemiec, Liga Mistrzów oraz Mistrzostwo Europy. „Musimy rozpatrywać jedno po drugim. Najpierw czeka nas finał pucharu Niemiec: zagramy z mistrzem Niemiec, z którym przegraliśmy ostatnie cztery spotkania. Dlatego tez będziemy bardzo zmotywowani. Później czeka nas finał Ligi Mistrzów: chcemy w końcu go wygrać! Na końcu jedziemy na Euro. A to co jest tam możliwe, to wiemy wszyscy” – powiedział Lahm.
To byłoby marzenie, czy nie? Wygrać wszystkie trzy tytuły i zostać jeszcze ojcem.
„To byłoby wspaniałe. Jednak do tego jeszcze daleka droga” – stwierdza Philipp.
Jak bardzo cieszy się pan z tego, iż będzie ojcem?
„Strasznie się cieszę, to przecież oczywiste! Jeśli ktoś się z takiej okazji nie cieszy to w życiu coś mu poszło nie tak” – mówi kapitan Bayernu na łamach ‘TZ’.
Obrońca Bawarczyków wie: wszystkie sukcesy, wszystkie pieniądze, ta cała sława – to wszystko nie jest nic wart, gdy w rodzinie się dzieje źle lub nie można mieć potomstwa. Dlatego tym bardziej Lahm się cieszy z tego, iż będzie ojcem.
Dlatego też rok 2012 może być dla Lahma tym najważniejszym w życiu. „Do narodzin jest jeszcze trochę czasu, to dopiero po Mistrzostwach Świata”. Termin jest wyznaczony na początek sierpnia. „Jak na razie wszystko układa się wspaniale. Mama i dziecko są zdrowe – to jest najważniejsze” – mówi Lahm. Dziecko to ukoronowanie szczęścia – karierę też może w tym roku ukoronować. Lahm: „dla złotej generacji należy zdobycie też międzynarodowego tytułu. Ja mam już 28 lat. Za dużo możliwości na zdobycie takiego tytułu już mi nie zostało”.
Tym większa jest ambicja. „Codziennie jest się zaczepianym i poruszany jest ten temat. W mieście panuje wielka euforia. Jestem Monachijczykiem i mam wielu przyjaciół tutaj, z którymi o tym oczywiście rozmawiam. My chcemy ten tytuł! To jest nasz cel, nasze wielkie marzenie”.
Źródło: tz.de
Komentarze