Przed dwoma dniami, swoje kolejne spotkanie w ramach rozgrywek pierwszej Bundesligi rozegrali zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec.
Rywalem zespołu prowadzonego przez Juliana Nagelsmanna była Arminia Bielefeld, która choć zajmuje odległe miejsce w tabeli ligowej, to mimo wszystko pokazała się w ubiegłą sobotę na Allianz Arenie z bardzo dobrej strony.
Podopieczni Franka Kramera walczyli do samego końca i przez większość czasu skutecznie odpierali kolejne fale ataków monachijczyków, którzy mieli niemałe problemy ze skutecznością. Koniec końców Bayern dopiął jednak swego i zdobył zasłużone 3 punkty, pokonując klub z Nadrenii Północnej-Westfalii 1:0.
Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Leroy Sane, który może pochwalić się już dość pokaźnym dorobkiem w bieżącej kampanii (9 goli i 10 asyst we wszystkich rozgrywkach). Po spotkaniu, na pytania dziennikarzy odpowiadali piłkarze obu ekip. W przypadku DSC swoje zdanie wyraził m. in. Amos Pieper.
− Sposób, w jaki kibice świętowali nas po meczu, wiele dla nas znaczy. Byliśmy dobrzy, ale niestety niewystarczająco. Potrzebujemy punktów, więc w ostatecznym rozrachunku nie ma znaczenia, czy przegramy 1:0 czy 5:0. Daliśmy z siebie wszystko – powiedział obrońca Arminii.
Dzięki wygranej w sobotni wieczór, monachijczycy utrzymali się na pozycji lidera Bundesligi. Obecnie podopieczni Juliana Nagelsmanna po 13 kolejkach mają na swoim koncie 31 punktów i prowadzą z przewagą jednego oczka nad wiceliderami z Borussii Dortmund.
Komentarze