Barcelona bez dwóch zdań zakreśliła Bayernowi granice – Mistrz Niemiec tylko podczas optymalnej dyspozycji i podczas sprzyjających warunków jest w stanie przeciwstawić się najlepszym drużynom Europy. Możemy dotrzymać kroku, ale tylko gdy wszystko jest w porządku – powiedział Mark van Bommel. Luki w kadrze widzi również trener Jürgen Klinsmann.
Według niego najlepiej by było sprowadzić – dwóch, trzech wartościowych piłkarzy. Jak sam mówi – środki potrzebne do tego mamy.
Bramka: Tu wiele wskazuje na to, że przyjdzie owy numer 1. Desygnowany następca Olivera Kahna – Michael Rensing nie prezentuje sobą jeszcze poziomu, jaki od niego się wymaga, a zdaniem Klinsmanna dalej od niego jest nawet numer 2 drużyny – Hans-Jörg Butt. Jednak mając 34 lata na karku jest on już za stary na długotrwały angaż jako numer jeden. Robert Enke jest jednym z poważniejszych kandydatów.
Obrona: Philipp Lahm jest na boku obrony klasa światowa, jednak jakie skutki przynosi jest absencja najlepiej pokazuje klęska z Barcelony (0:4). Ani Christian Lell ani Massimo Oddo nie pokazują odpowiedniego poziomu. Na bokach obrony bez dwóch zdań potrzebne jest wzmocnienie. Jeśli mowa o środku obrony, to raczej nikogo nie potrzeba. Z całą pewnością nie będzie nikt potrzebny, gdy Breno w końcu eksploduje i spełni pokładane w nim nadzieje.
Pomoc: W postaci Francka Riberyego FC Bayern ma w swoich szeregach kreatywna bombę, jednak z cała pewnością przydałby się ktoś jeszcze, kto pojedynczym zagraniem zmieniłby los meczu. Alexander Baumjohann jest kandydatem na daleka przyszłość. Anatolij Tymoszczuk ma zapewnić zarówno stabilność jak i większa konkurencję na środku pomocy. Jednak prawa strona w porównaniu z lewą jest daleko z tyłu.
Atak: Epizod Lukasa Podolskiego w Bayernie dobiega końca. Przychodzi napastnik Ivica Olic. Jednak skutki, jakie przynosi z sobą posiadanie w kadrze jedynie 3 napastników dobitnie pokazała tegoroczna edycja LM. Taka liczba to po prostu za mało! Thomas Müller pozostaje nadzieją na przyszłość, jednak w Bayernie potrzeba wzmocnień już teraz.
Źródło: sport.de
Komentarze