DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Po meczu z BVB: Zadowolenie z 1 punktu

fot. J. Laskowski / G. Stach

Pomimo tego, że seria zwycięstw w Bundeslidze została w niedzielę zastopowana, a dodatkowo był to pierwszym mecz FC Bayernu Monachium, w tym sezonie, w którym nie strzelili gola, to i tak trener Ottmar Hitzfeld był ucieszony z wywalczonego "oczka". "Jestem bardzo zadowolony z tego punktu" stwierdził Generał. "To był sprawiedliwy remis. Obje drużyny miały swoje szanse" skomentował niedzielną potyczką Karl-Heinz Rummenigge. Opisu meczu nie psuje nawet fakt, iż Bawarczycy w tym spotkaniu nie traifli do siatki rywala, co się im przytrafiło po raz pierwszym w obecnych rozgrywkach.

Słaby dzień Merka

Co prawda w Dortmundzie FCB miało świetną okazję na objęcie prowadzenia, ale pech chciał, że uderzenie Martina Demichelisa uderzyło w poprzeczkę, a dobitka Miroslava Klose podzieliła ten sam los, co strzał Argentyńczyka, zaś okazji sam na sam nie wykorzystali po zmienie stron Klose i Luca Toni. "Już w pierwszej połowie trzeba było objąć prowadzenie, a najpóźniej powinniśmy to zrobić zaraz na początku drugiej" stwierdził Hitzfeld, który dodał, że "później byłby dla nas łatwiejszy mecz".

Swego dnia poza tym nie miał sędzia Markus Merk, który powinien wyrzucić z boiska Philippa Degena za ewidentny faul na Klose. Miro wychodził na czystą pozycję, zaś arbiter nie dość, że nie ukarał zawodnika BVB, to jeszcze nie podyktował stałego fragmentu gry.

Belgrad kosztował zbyt dużo sił

"Na podstawie drugiej połowy zasługiwaliśmy na wygraną. Mieliśmy świetne okazje" mówił po ostatnim gwizdku Thomas Doll, którego rozzłościły zmarnowane sytuacje pomiędzy 60. a 70. minutą pojedynku. "W tym czasie trochę się pogubiliśmy i mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy gola" skomentował tę część gry Hitzfeld.

Dlaczego więc Bawarczycy mieli w tym czasie taki kryzys? Odpowiedź na to pytanie, zdaniem Hitzfelda, jest bardzo prosta. "Mecz w Belgradzie kosztował nas niesamowicie dużo sił, dlatego też mogliśmy dać z siebie tylko 70%". Boisko w Belgradzie praktycznie nie nadawło się do gry, co sprawiło, że poruszanie się po nim wymagało włożenia o wiele większych nakładów sił niż to zwykle bywa.

HSV wysuwa się przed resztę

Wielu kibiców uważało, że jedną z przyczyn takiego wyniku była absencja w linii pomocy Francka Riberyego. Jednak takiego twierdzenia nie przyjmuje do świadomości szkoleniowiec FC Bayernu, mówiąc: "Z Riberym w składzie zremisowaliśmy także w Hamburgu."

Niespodziewanie na najgroźniejszego rywala dla Bayernu do mistrzowskiego tytułu wyrasta Hamburg SV. Piłkarze HSV zbliżyli się do bawarskiej ekipy na 4 punkty. "HSV ma potencjał, aby namieszać w górnej części tabeli". Hitzfeld mimo to twierdzi, że nie ma podstaw do obaw, gdyż wszystkie najcięższe spotkania zostały rozegrane, zaś Hamburczycy muszą stawić czoła jeszcze Schalke 04 i Werderowi Brema. "Mieliśmy super serię i kilka ciężkich spotkań. Dlatego można powiedzić, że dzisiaj wygraliśmy 1 punkt" zakończył Ottmar.

Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...