Wczoraj o godzinie 13:20 na lotnisku „El Prat” w Barcelonie wylądował samolot Lufthansa LH3376, a wraz z nim Uli Hoeneß. Oficjalnie Bayern donosi: „Hoeneß znajduje się na spotkaniu grupy G14”, czyli na spotkaniu najlepszych klubów Europy. Jednak czy to jest jedyny powód? Faktem jest: Hoeneß zapowiedział całkowitą odbudowę Bayernu. Wydamy tyle pieniędzy, co nigdy dotąd. Już w kolejny poniedziałek manager chce zaprezentować radzie nadzorczej pięciu nowych piłkarzy za 120 mln Euro.
Czy jednym z nich jest Deco(29), rozgrywający Barcy i reprezentacji Portugalii?
Już w 2004 roku Bayern chciał ściągnąć do siebie tego rodowitego Brazylijczyka z FC Porto. Barca proponowała wówczas 20 mln Euro za Ballacka. Jednak Hoeneß zdecydował, że Ballack zostanie. Barca kupiła Deco. Wewnątrz klubu Hoeneß przyznaje, że postąpił wówczas źle.
Faktem jest również, że Deco(kontrakt do 2010 roku) z chęcią opuściłby Barcelonę, ponieważ trener Frank Rijkaard zbyt często go zmienia, ostatnio posadził go nawet na trybuny.
Ostatnio w wywiadzie telewizyjnym, Deco nie zgodził się na zdecydowanie zdeklarowanie się w stronę FC Baercelony – jeśli ktoś przyjdzie do mnie z ofertą, to go wysłucham. Doradca Jorge Mendes rozmawiał już z Interem Mediolanem.
Wczoraj Barca zagrała z z FC Getafe w pucharze, jednak Deco został w domu z powodu kontuzji.
Podania Deco byłyby idealnie dla Luci Toniego (29), którego przytaknięcie w stronę Bayernu uznawane jest za pewne.
Jednak są obawy o lewe śródstopie Toniego. Od tygodni napastnik ten boryka się z bólami. Toni poddaje się zabiegom w jednej z klinik w Rzymie, jednak nie wydaje się konieczność operacji.
Chora stopa jest przyczyną nieobecności podczas pierwszego badania lekarskiego 29 kwietnia. Dlatego też transfer nie jest uważany za zapięty na ostatni guzik.
Źródło: bild.de
REKLAMA
Źródło:
Komentarze