Zero minut w Bundeslidze. Zero minut w DFB-Pokal. Zero minut w Lidze Mistrzów. Tak prezentuje się bilans Danijela Pranjicia w 2012 roku w trykocie Bayernu Monachium. Długimi tygodniami Chorwat w ciszy radził sobie ze swoją sytuacją. Teraz w jednym z wywiadów eksplodował.
Pranjic na łamach gazety 24Sata dał upust swoim emocjom. "W ogóle" odpowiedział na pytanie, czy trener Jupp Heynckes rozmawiał z nim o jego sytuacji w klubie ze stolicy Bawarii. "Nie mamy w ogóle żadnego kontaktu" 30-latek w odważny sposób wyrażał swoje zdanie. "On nie zwraca na mnie uwagi nawet w 5 procentach. Jestem dla niego jak powietrze".
"Żeby on (Heynckes) powiedziałby mi przynajmniej, że nic ze mną nie planuje. Wtedy wiedziałbym chociaż, gdzie jest moje miejsce i czego mogę oczekiwać. Tak natomiast nie wiem nic. Nie rozmawiamy ze sobą. Nie jestem częścią jego planów. Jakbym nie istniał..." dodał pomocnik FCB.
Reprezentant Chorwacji obawia się o swój występ na Mistrzostwach Europy rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie. Brak występów w klubie stanowi poważny problem. Dlaczego więc Pranjic nie przeszedł w zimie do Evertonu? "To wie tylko Bóg" skomentował. "Wszystko było w porządku , ale później usłyszałem, że Bayern domaga się dwóch milionów euro za transfer. Kto zapłaciłby tak wiele, jeśli w lecie mogę odejść za darmo? Było jasne dla mnie, że z transferu nic nie będzie".
To go "bardzo rozczarowało. Widziałem się już w trykocie Evertonu obok Nikica Jelavića". W lecie jego kontrakt dobiega końca, a on sam będzie musiał znaleźć sobie nowy klub. Nie ma on jednak żadnych wątpliwości, co do tego, że znajdzie nowego pracodawcę. "Nie martwię się o to, znajdę jakiś klub. Chodzi mi o Mistrzostwa Europy".
Źródło: tz-online.de
Komentarze