Jakiś czas temu świat obiegła wiadomość, że władze hiszpańskiej La Liga zadecydowały, że niektóre spotkania ligowe będą rozgrywane w Stanach Zjednoczonych.
Ma to oczywiście na celu promowanie marki hiszpańskiej pierwszej ligi (jak łatwo się domyśleć głównie chodzi o pieniądze). Na całe szczęście w niemieckiej Bundeslidze kibice nigdy tego nie doświadczą.
Nie tak dawno temu prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej − Christian Seifert − wykluczył możliwość rozgrywania spotkań ligowych BL na innych kontynentach. Zdaniem 49-letniego Niemca byłoby to okazaniem braku szacunku wobec kibiców i piłkarzy.
− Nigdy nie zagramy naszych ligowych spotkań poza granicami Niemiec. To granica, której nie przekroczymy − zapewnił we Frankfurcie Seifert.
− Jeśli zdecydowalibyśmy się na taki krok, to okazalibyśmy brak szacunku kibicom i piłkarzom, aby w innym kraju rozgrywać mecz, którego stawką byłby punkty decydujące o losach mistrzostwa, spadku czy udziale w pucharach europejskich − podsumował prezes DFL.
Przy okazji hiszpańskiej La Liga warto odnotować, że pod koniec sierpnia władze tej ligi podpisały już umowę z amerykańską firmą, która zajmuje się organizacją wydarzeń sportowych. Niektóre pojedynki ligowe takich klubów jak Real, Barcelona, Sevilla czy Atletico mają być rozgrywane na terenie USA i Kanady...
Komentarze