Dokładnie 29 sierpnia 2012 na Allianz Arenę, na specjalne życzenie Juppa Heynckesa trafił Javi Martinez, który wówczas kosztował monachijczyków 40 milionów euro.
Niestety wiele wskazuje na to, że tego lata drogi Hiszpana z Bayernem rozejdą się... Pomocnik nie odgrywa już znaczącej roli w zespole rekordowego mistrza Niemiec i coraz częściej w mediach pojawia się temat jego odejścia.
Co więcej kilka dni temu Javi Martinez udzielił obszernego wywiadu, w którym dał jasno do zrozumienia, że wyobraża sobie nie tylko pozostanie w FCB na dłużej, ale i również transfer do Stanów Zjednoczonych, Australii, czy też do Hiszpanii, a będąc dokładniejszym do Athleticu, którego zresztą jest wychowankiem.
− Jestem otwarty na wszystko, co spełni moje oczekiwania prywatnie i sportowo. Mogę żyć i grać w USA, w Australii, czy wrócić do Hiszpanii. Powrót do Bilbao? Jest taka możliwość. Spędziłem tam 6 wspaniałych lat. Wkrótce siądziemy do rozmów w Bayernie, aby przedyskutować moją przyszłość – powiedział Martinez.
Niedawno w rozmowie dla hiszpańskiej „Marki” wypowiedzi pomocnika rekordowego mistrza Niemiec skomentował prezydent klubu z Bilbao ‒ Aitor Eligezi ‒ który był zachwycony słowami Javiego Martineza o możliwym powrocie do klubu.
‒ Jeśli sam zawodnik pragnie grać dla Athleticu, to ułatwia to sprawę. Musimy podziękować Javiemu za jego pochlebne słowa o Bilbao. Cieszymy się, że nasz były zawodnik wyraża chęć powrotu ‒ podsumował Eligezi.
REKLAMA
Bez względu na wszystko w przypadku możliwego transferu, decydujący głos i tak będzie należał do dyrektora sportowego oraz trenera Athleticu, czyli Rafaela Alkorty oraz Gaizkę Garitano. Mówi się także, że Martinez ma znajdować się na celowniku kilku klubów z Premier League.
Komentarze