Mario Gomez już powiedział, że jemu konkurencja w napadzie nie przeszkadza. Jest wręcz odwrotnie i jest zadowolony z tego, iż trener ma teraz więcej opcji na ławce. Jednak jeden problem jest i to z Mandzukicem: jego imię! Przecież od niedawna FC Bayern ma dwóch Mario w napadzie…
W szczególności ‘staremu Mario’ przychodzi ciężko się do tego przyzwyczaić. „To nie jest łatwe. Musimy w tej kwestii coś wymyślić” – tłumaczy Gomez na łamach ‘TZ’. „Jeszcze nigdy nie byłem w zespole, w którym to grał drugi Mario. Teraz w przeciągu dwóch miesięcy przytrafia mi się to drugi raz: najpierw w reprezentacji Mario Gotze, a teraz tutaj Mario Mandzukic”.
I z tym póki co napastnik Bayernu musi się pogodzić. To zupełnie nowy problem dla 27-latka „gdyż ja automatycznie reaguję na imię Mario. Osobiście nie mam żadnej ksywki. Teraz chyba trzeba nad taką pomyśleć. Oboje jesteśmy napastnikami i często będziemy mieli podobną sytuację i wtedy można pomyśleć, ze chodzi o mnie, a wcale tak nie jest”.
Jeden nich potrzebuje ksywki i to w trybie natychmiastowym. Czy koledzy po trzech latach z Gomezem będą w stanie się przestawić? Raczej nie, prędzej i łatwiej będzie to z Mandzukicem.
Komentarze