DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Przełamanie van Buytena

fot. J. Laskowski / G. Stach

Będąc dzieckiem Daniel van Buyten marzył by zostać zawodowym wrestlerem tak jak jego ojciec, który zrobił dużą karierę w tym sporcie. Nie dostał jednak od ojca zgody na pójście w jego ślady, więc kiedy skończył osiem lat zaczął trenować piłkę nożną. Do dzisiaj Francis van Buyten jest wzorem dla Daniela i równocześnie jego najostrzejszym krytykiem. Nie ma się co dziwić, że jego obecność na Allianz-Arena podczas meczu z Cottbus pomogła przełamać strzelecką niemoc Belgowi.

- Ojciec używa czasem w stosunku do mnie naprawdę twardych słów. To czasem źle na mnie wpływa - przyznaje obrońca Bayernu, który warunki fizyczne odziedziczył w genach po ojcu. W sobotę jednak Francis van Buyten nie mógł powiedzieć złego słowa na swojego syna, który zdobył przecież zwycięskiego gola w spotkaniu z Energie Cottbus (2:1).

REKLAMA

Poprzeczka, słupek, bramkarz

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się strzelić gola, który przesądził o naszym zwycięstwie - cieszył się 28-letni van Buyten ze swojego pierwszego gola w barwach Bayernu. Na razie pozyskany tego lata z Hamburgera SV środkowy obrońca wziął udział we wszystkich 24 spotkaniach sezonu, ale dopiero teraz trafił do siatki rywala. - Wiele razy byłem blisko zdobycia gola, ale powstrzymywały mnie albo poprzeczka albo słupek albo bramkarz. Tym razem się udało. Cieszę się, ze się przełamałem - mówił van Buyten.

W 54. minucie meczu z Cottbus Bastian Schweinsteiger dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, van Buyten wyskoczył do piłki najwyżej i przedłużył ją tak, że ta wpadła tuż przy słupku bramki Tomislava Piplicy. - Wiemy jak niebezpieczny dzięki swojemu wzrostowi może być Daniel. Strzelił doskonale - zachwycał się Roy Makaay. - Ten gol jest dla niego ważny. Zmarnował we wcześniejszych meczach kilka bardzo dobrych okazji, a dzisiaj udało mu się zapewnić nam trzy punkty - cieszył się Holender.

Dobry znak przed rundą rewanżową

REKLAMA

Z dotychczasowych występów van Buyten bardzo zadowolony jest trener Felix Magath: - Pewnie wykonuje swoje obowiązki, jest dla nas dużym wzmocnieniem. Spodziewam się, że to nie był ostatni gol, jaki dla nas zdobył.

Sam bohater spotkania uważa, że ten gol to dobry znak przed rundą rewanżową. Po meczu z Cottbus Belg najpierw obejrzał swoją grę na wideo, a później pojechał na kolację ze swoim ojcem. Pewnie tym razem nie musiał wysłuchiwać ostrych słów.

Źródło: fcbayern.de

REKLAMA
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...