W ostatnim meczu półfinału Pucharu Niemiec drużyna prowadzona przez Niko Kovaca rozegrała swoje osiemnaste oficjalne spotkanie w 2019 roku. Tym razem monachijczycy mierzyli się na wyjeździe z Werderem Bremą.
Podobnie jak przed kilkoma dniami Bayern poradził sobie ze swoimi rywalami z Bremy. Tym razem mistrzowie Niemiec zwyciężyli 3:2, zaś bramki zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Thomas Mueller oraz ponownie nasz rodak. Po meczu tradycyjnie na pytania dziennikarzy odpowiadał nie tylko trener, ale i poszczególni zawodnicy.
Niko Kovac:
− Obie drużyny rozegrały wspaniałe zawody. Ze względu na liczbę okazji bramkowych, to powiedziałbym, że wygraliśmy zasłużenie. W pierwszej połowie dobrze się broniliśmy i nie dopuściliśmy Werderu do naszej bramki. Po godzinie gry cofaliśmy się głębiej i głębiej zapraszając naszych rywali do ataku. To nie był nasz plan. Zdawałem sobie sprawę, że to będzie otwarty mecz, jeśli Brema strzeli i będzie niesiona przez swoich fantastycznych fanów. Kiedy traciliśmy bramki, to byliśmy zbyt pasywni.
Thomas Mueller:
− Obie strony sporo zainwestowały. Atmosfera na trybunach zgodnie z przewidywaniami była niesamowita. Do drugiej bramki graliśmy bardzo dobrze. Brema stworzyła sobie więcej okazji bramkowych niż w naszym meczu ligowym. Zasłużenie objęliśmy prowadzenie i mieliśmy kilka naprawdę dobrych okazji. Potem nagle popełniliśmy jeden czy dwa błędy i nagle Brema doprowadziła do wyrównania dzięki swojej niesamowitej energii. Podsumowując mieliśmy więcej dobrych okazji, ale taki mecz może zostać rozstrzygnięty w mgnieniu oka. Mieliśmy większa liczbę dogodnych okazji, ale tak naprawdę w Pucharze wiele się może zdarzyć.
Sven Ulreich:
− Zaprosiliśmy i ułatwiliśmy Werderowi powrót do gry. To było 5 czy 10 minut, kiedy nie mieliśmy kontroli nad meczem i wtedy Brema wyrównała. Sami sobie jesteśmy winni tym emocjom. Koniec końców awansowaliśmy i to się liczy.
Max Kruse:
− To był mecz z kategorii wóz albo przewóz. Odbić się i wrócić do gry przeciwko Bayernowi - to po prostu wspaniałe. Jednakże przegraliśmy i to się liczy.
REKLAMA
Komentarze