Bayern był przez wielu upatrywany jako zdecydowany faworyt dwumeczu z Sevillą. W pierwszym meczu, choć ostatecznie zakończonym zwycięstwem "Die Roten", łatwo nie było i Monachijczycy byli nieraz w poważnych tarapatach.
Ostatecznie jednak Bawarczycy zdołali sobie wywalczyć bardzo solidną zaliczkę przed rewanżem. Jupp Heynckes po meczu przyznał jednak, że w przerwie musiał sporo pozmieniać, aby jego podopieczni weszli na odpowiednie "tory".
- Sevilla była lepsza w pierwszej połowie. Pokazali, że dotarli do tego etapu Ligi Mistrzów nie bez przyczyny. Traciliśmy za często piłkę, nie byliśmy dobrze ustawieni w pomocy i dlatego Sevilla miała swoje szanse. Oczywiście, w przerwie miałem na ten temat do powiedzenie kilka "mocnych" słów.[...] W drugiej połowie mieliśmy już wszystko pod kontrolą i zasłużenie wygraliśmy mecz - powiedział szkoleniowiec FCB.
Thomas Mueller wspomniał natomiast, że Bawarczycy wprawdzie dobrze "weszli" w mecz, ale potem popełniali za dużo błędów.
- To był mecz o wielu obliczach. Widzieliśmy wiele dobrych rzeczy, ale również i takie, których nie lubimy oglądać. Dobrze budowaliśmy akcję w pierwszych dziesięciu minutach, nie pozwoliliśmy, aby atmosfera na stadionie na nas wpłynęła. Następnie zaczęliśmy popełniać za dużo błędów. Traciliśmy piłkę, dopuszczaliśmy przeciwników do sytuacji. Graliśmy za bardzo wszerz. W przerwie zwrócił na to uwagę trener i druga połowa była naprawdę dobra. Zwycięstwo na wyjeździe 2:1 to zawsze świetny wynik - powiedział reprezentant Niemiec.
Podobne wrażenie odnośnie wczorajszego meczu miał Jerome Boateng, który podkreślał, że losy rywalizacja jeszcze nie są rozstrzygnięte.
- Dobrze zaczęliśmy, a następnie popełniliśmy jeden, czy dwa błędy. To obudziło publiczność. Mieliśmy problemy i dopuszczaliśmy rywali do sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz, stwarzaliśmy szanse i koniec końców zasłużenie zwyciężyliśmy. Nic nie jest jednak rozstrzygnięte.
Zadowolony z postawy swoich podopiecznych był natomiast szkoleniowiec Sevilli Vincenzo Montello. Włoch przyznał jednak, że jego zawodnicy w drugiej połowie opadli z sił.
- Jestem bardzo dumny z występu moich zawodników przeciwko takiemu rywalowi. Nasza dyscyplina w defensywie była bardzo dobra na przestrzeni 90-ciu minut. Powinniśmy zdobyć więcej bramek. Nie mieliśmy jednak energii w drugiej połowie, aby stwarzać sytuacje. Dopóki jest chociażby mała szansa będziemy wierzyć w awans. Tak, to niemal niemożliwe, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji - powiedział Montella.
REKLAMA
Komentarze