Ostatniego wieczoru klub ze stolicy Bawarii mierzył się na własnym podwórku w rewanżowym pojedynku play-offów Champions League z Celtikiem.
W ramach rewanżowego pojedynku play-offów o fazę pucharową Ligi Mistrzów, Bayern Monachium zremisował 1:1 z Celtikiem. Jedynego gola dla FCB zdobył w samej końcówce Alphonso Davies. Tradycyjnie już po ostatnim gwizdku na pytania dziennikarzy odpowiadali piłkarze oraz trenerzy obu klubów.
Vincent Kompany:
- Mieliśmy również wiele okazji do zdobycia dwóch lub trzech bramek w drugiej połowie. Ale ostatecznie potrzebowaliśmy tego jednego gola od Phonziego. Niemniej jednak trzeba widzieć kontekst: Zainwestowaliśmy ogromną ilość energii w ciągu ostatnich sześciu dni. Teraz mamy osiem punktów przewagi, jesteśmy jedną rundę dalej i mamy trochę więcej czasu na regenerację. Oczywiście chcemy utrzymać jak największą różnicę do naszych przeciwników, ale jeśli to nie zadziała, trzeba ciężko pracować na wyniki. Dokładnie to zrobiliśmy i ostatecznie liczy się to, że poczyniliśmy postępy. Nauczyliśmy się też wiele o mentalności - a to część gry. Z niecierpliwością czekamy na kolejną rundę.
Leon Goretzka:
- Nie wiem, czy było to zaskakujące, jeśli spojrzeć na pierwszy etap. Graliśmy przeciwko drużynie, która naprawdę ma to, czego potrzeba. Oczywiście, gdyby nie bramka, którą straciliśmy, moglibyśmy ułatwić sobie zadanie. Ale w ostatnich sześciu dniach i trzech meczach chodziło po prostu o uzyskanie wyników i zrobiliśmy to. Dlatego jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.
Alphonso Davies:
- To Liga Mistrzów, gramy przeciwko dobrej drużynie Celtiku. Wiedzieliśmy, że przyjadą tutaj z dużą intensywnością i wiedzieliśmy, że musimy jej dorównać - i tak się stało. Nie jest łatwo grać w tak wielu meczach, ale ostatecznie broniliśmy dobrze. Popełniliśmy mały błąd w obronie, ale ogólnie graliśmy dobrze. Nie dopuściliśmy do wielu szans. Ostatecznie cieszymy się, że awansowaliśmy do kolejnej rundy.
Brendan Rodgers:
- Jesteśmy dumni z naszego występu, musimy zdać sobie z tego sprawę: To był Bayern! To było wielkie wyzwanie od samego początku, ale graliśmy bez strachu i broniliśmy z dużą dyscypliną. Harry Kane strzelił w poprzeczkę, ale sami też mieliśmy szanse. Musieliśmy bronić jeszcze bardziej w drugiej połowie, wiedzieliśmy o tym - ale zasłużyliśmy na objęcie prowadzenia. Potem było pytanie, kiedy zdobędziemy drugą bramkę. Nie wyglądało na to, że stracimy kolejnego gola, ale stało się to w samej końcówce. Mimo to mogę powiedzieć, że jestem dumny z występu, chłopcy dali z siebie wszystko na boisku.
Komentarze