Na brak emocji kibice zgromadzeni dzisiejszego popołudnia na Allianz Arena z pewnością nie mogli narzekać. 6 bramek i kolejne zwycięstwo z pewnością musi cieszyć fanów "Die Roten".
Przypomnijmy, że monachijczycy pokonali FC Heidenheim ostatecznie 4:2, a dwie bramki zdobył niezawodny Harry Kane. Anglik po spotkaniu podkreślał, że kluczem do zwycięstwa była reakcja zespołu na stracone bramki.
- Zaczęliśmy dobrze i objęliśmy dwubramkowe prowadzenie. Niestety, szybko straciliśmy wtedy dwa gole, ale reakcja zespołu była fantastyczna. Wrzuciliśmy wyższy bieg. Dobrze, że mecz zakończył się w ten sposób. Na koniec sezonu nikt nie będzie pamiętał tego zwycięstwa, ale takie mecze trzeba rozstrzygać na swoją korzyść - powiedział Anglik.
Swojego zadowolenia z końcowego rezultatu nie ukrywał także dyrektor sportowy Bayernu.
- Koniec końców było to zasłużone zwycięstwo i cieszymy się, że w ten sposób rozpoczynamy przerwę reprezentacyjną. Niepotrzebnie straciliśmy dwubramkowego prowadzenia, ale nasza reakcja na to była bardzo dobra. Wrzuciliśmy wyższy bieg i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zawsze potrafimy strzelać gole - powiedział Christoph Freund.
- Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo po tak emocjonującym tygodniu. Mentalnie i fizycznie nie byliśmy w najlepszej formie i musieliśmy dokonać kilku zmian. Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów. Pierwsza połowa była w porządku i na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 2:0. Nie mieliśmy na tyle świeżości, aby zamknąć mecz trzecią bramką. Cieszę się, że dzięki zmiennikom mogliśmy dodać energii, głodu bramek i szybkości. Ostatecznie zanotowaliśmy zwycięstwo. Zawodnicy zasługują na pochwałę. Pokazali wielką siłę woli. Gratulacje dla Heidenheima. To, co Frank osiągnął tam w ciągu ostatnich 16 lat, jest po prostu szalone - dodał natomiast Thomas Tuchel.
REKLAMA
Komentarze