Bayern Monachium zakończył marzenia Schalke o Mistrzostwie Niemiec w sezonie 2005/2006. W 26. kolejce Bundesligi Bawarczycy pokonali na Allianz-Arena trzecie w tabeli Schalke aż 3:0 (0:0), choć wcale nie rozegrali wielkiego meczu. Dzięki temu Bayern znów ma 6 punktów przewagi nad Hamburgerem SV.
Po wyrównanej pierwszej połowie Bawarczycy podkręcili nieco tempo w drugiej części gry. Gole dla Bayernu w tym spotkaniu strzelali: Hasan Salihamidzic (49.), Claudio Pizarro (56.) i Roy Makaay (89.).
Makaay rozpoczyna mecz na ławce
Trener Felix Magath z powodu kilku kontuzji w zespole musiał dokonać kilku roszad w wyjściowym składzie. Martin Demichelis został przesunięty z pozycji defensywnego pomocnika na środek obrony, ponieważ z powodu urazu stawu skokowego nie mógł zagrać Lucio. Owen Hargreaves, który ostatnio pauzował przez dłuższy czas z powodu kontuzji, zajął miejsce Demichelisa w pomocy.
Pod nieobecność Bastiana Schweinsteigera (grypa) zagrał Ze Roberto. Natomiast w ataku ponownie oglądaliśmy peruwiański duet Pizarro - Jose Paolo Guerrero. Makaay zasiadł na ławce rezerwowych.
Lincoln sprawdza Kahna z rzutu wolnego
Schalke rozpoczęło mecz lepiej niż Bayern i w 7 minucie stworzyło pierwszą okazję. Z rzutu wolnego uderzał specjalista od stałych fragmentów gry, Brazylijczyk Lincoln, ale Oliver Kahn dobrze interweniował.
Bayern potrzebował kilku minut, żeby opanować grę. Od 15 minuty to gospodarze mieli nieznaczną przewagę i częściej atakowali. W 19 minucie głową strzelał Valerien Ismael, ale bez większych problemów piłkę złapał bramkarz Schalke Frank Rost.
Bez zagrożenia pod bramką Schalke w pierwszej połowie
Dużo walki i bardzo mało składnych akcji pokazały oba zespoły na wysprzedanym po brzegi Allianz-Arena. Mecz, który miał być pojedynkiem dwóch czołowych drużyn Bundesligi, nie stał na wysokim poziomie. W pierwszej połowie Bayern miał może minimalną przewagę, ale nie potrafił udokumentować jej stwarzaniem sytuacji.
Na krótko po przerwie Bayern objął prowadzenie po stałym fragmencie gry. Willy Sagnol znów niezawodnie wrzucił piłkę w pole karne Schalke, tam Marcelo Jose Bordon przegrał pojedynek główkowy z ... Hasanem Salihamidzicem, który jest znacznie niższy od brazylijskiego obrońcy Schalke. Bośniak skierował piłkę do bramki Rosta (49.) i na Allianz-Arena zapanowała prawdziwa euforia.
Tuż po golu "Brazzo" Magath wprowadził do gry Makaaya za przeciętnie spisującego się Guerrero (54.). Dwie minuty później po długim wykopie piłki przez Kahna, Makaay wyłożył futbolówkę Pizarro, który pewnie pokonał Rosta w sytuacji "sam na sam" (56.) i było już 2:0 dla Bayernu! Dwie chwile nieuwagi obrony Schalke kosztowały utratę dwóch goli.
Kuriozalny gol Makaaya
Wydawało się, że teraz wściekłe Schalke rzuci się do odrabiania strat. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Było wręcz przeciwnie: Bayern stwarzał sytuacje. W 65 minucie niecelnie zza pola karnego uderzał Makaay, trzy minuty później szansę miał Michael Ballack.
Na minutę przed końcem meczu przyszedł czas na show Makaaya. Holenderski snajper niemiłosiernie wykorzystał moment rozkojarzenia Mladena Krstajica, który niefortunnie "odprowadzał" piłkę do bramkarza Rosta. Efekt był taki, że Makaay znalazł się przed pustą bramką i nie miał problemu z ustaleniem wyniku na 3:0 (89.).
Przewaga Bayernu w tym meczu wcale nie była tak duża jak może sugerować to końcowy wynik. Jednak z drugiej strony nie można nic zarzucić Bawarczykom, którzy zagrali po prostu na tyle dobrze, żeby pewnie pokonać Schalke.
BAYERN MONACHIUM - SCHALKE 3:0 (0:0)
BAYERN: Kahn- Sagnol, Demichelis, Lizarazu, Lahm (65. Lizarazu)- Hargreaves- Salihamidzic (85. Ottl), Ze Roberto- Ballack- Pizarro, Guerrero (54. Makaay)
SCHALKE: Rost- Rafinha, Bordon, Krstajic, Kobiashvili- Poulsen (60. Sand)- Ernst, Bajramovic (28. Rodriguez, 63. Varela)- Lincoln- Asamoah, Larsen
Sędzia: Lutz Wagner
Widzów: 69.000 (komplet)
Gole: 1-0 Salihamidzic (49.), 2-0 Pizarro (56.), 3-0 Makaay (89.)
Żółte kartki: Sagnol, Hargreaves, Ismael / Bajramovic, Poulsen, Bordon
Źródło: www.fcbayern.de
Źródło:
Komentarze