Kilka dni temu niemiecka reprezentacja narodowa pod wodzą Joachima Loewa mierzyła się na Allianz Arenie w Monachium z Francuzami w ramach pierwszej kolejki Ligi Narodów UEFA.
Starcie naszych sąsiadów zza Odry z aktualnymi mistrzami Świata zakończyło się co prawda bezbramkowym remisem, ale w grze Thomasa Muellera i spółki można było zauważyć sporą różnicę w grze – Niemcy zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż podczas Mundialu w Rosji.
Ostatnio w obszernym wywiadzie dla serwisu "SportBuzzer.de" wypowiedział się atakujący niemieckiej kadry narodowej i Borussii Dortmund – Marco Reus. Piłkarz BVB dostrzega pozytywy i poprawę, ale zaznacza jednocześnie, że to dopiero początek i Niemcy mają przed sobą nadal sporo pracy. Nie mogło też zabraknąć pytań odnośnie fatalnych MŚ w wykonaniu "Die Mannschaft".
– Przeciwko Francuzom graliśmy nieco inaczej. Chcieliśmy być zwarci i nie pozwalać naszym rywalom na zbyt wiele. Oczywiście chcieliśmy strzelić bramki, co też było możliwe z odrobiną szczęścia. Moim zdaniem do dobry początek, ale nic poza tym – powiedział Marco Reus.
– Schrzaniliśmy wszystko na boisku. W kluczowym momencie nie zagraliśmy tak jak byliśmy w stanie. Być może nie wszyscy rozumieli się tak dobrze jak przed laty, ale na boisku trzeba grać jako zespół. Uprzedzam jednak, że nie było problemów z dyscypliną – mówił dalej Niemiec.
Pod koniec rozmowy Marco Reus poruszył także temat Mesuta Oezila, który jak wiemy tuż po zakończeniu mistrzostw Świata ogłosił, że kończy swoją reprezentacyjną karierę.
– Osobiście zawsze dobrze rozumiemy się z Mesutem. To niesamowicie przyjemny facet. Zawsze mnie wspierał i był jednym z najlepszych piłkarzy, z którymi przyszło mi grać. Każdy powinien teraz kroczyć swoją drogą. Nie pomoże to nam, jeśli ten temat będzie stale wałkowany – podsumował.
Komentarze