Już jutro startują rozgrywki Ligi Mistrzów. Na spotkanie Bayernu Monachium przyjdzie nam jednak poczekać nieco dłużej, albowiem Robert Lewandowski i spółka swój mecz pierwszej kolejki rozegrają w środę.
Podczas ostatniego obszernego wywiadu dla niemieckiego dziennika "Bild" na temat rozgrywek Ligi Mistrzów wypowiedział się Franck Ribery, który nie ukrywa, że jego wielkim marzeniem jest wygranie tego trofeum po raz drugi w karierze. Ponadto weteran bawarskiego klubu odniósł się do swojej kariery i lat spędzonych w FCB.
− Kocham rozgrywki Ligi Mistrzów. Moim marzeniem jest wygrać te rozgrywki po raz drugi. Jeśli w półfinale twoich 3,4 czy 5 najlepszych zawodników jest kontuzjowanych, to ma to swoje konsekwencje. W ostatnich latach było to naszą największą bolączką − powiedział 35-latek.
− Kiedy dołączyłem do Bayernu w 2007 roku, to nigdy nie pomyślałbym, że zostanę tutaj tak długo i rozegram tak wspaniałą karierę, podczas której wygram wszystko co możliwe. Nigdy nie byłem typem gracza grzejącego ławkę. Zawsze od 11 grałem na najwyższym poziomie − ujawnił Ribery.
− Moim celem zawsze było kontynuować karierę w Bayernie. Nie chciałem nigdzie się wybierać. Były poważne oferty z Chin, na stole były propozycje opiewające na wielkie liczby, ale zdecydowałem się zostać − mówił dalej Francuz.
Pod koniec rozmowy Ribery odniósł się jeszcze do narastających plotek jakoby był niezadowolony z faktu braku gry w wyjściowej jedenastce. Franck rozwiał wszelkie wątpliwości i dał jasno do zrozumienia, że pomiędzy nim a Kovacem wszystko jest w jak najlepszym porządku.
− Ludzie myślą, że jestem zły i niezadowolony, kiedy nie gram, ale to nie jest prawdą. Tutaj chodzi o moje relacje z trenerem. Wszystko jest dobrze między mną a Niko. Nie jestem egoistą, który myśli tylko o sobie! − podsumował Ribery.
Komentarze