Jako że sytuacja w związku z pandemią koronawirusa nie jest najłatwiejsza i pojawiają się kolejne problemy, to wiele osób ze świata sportu coraz częściej odpowiada na apele władz o wsparcie finansowe.
W niektórych krajach sytuacja jest bardzo dramatyczna i głównym problemem jest brak odpowiedniego sprzętu. Nic więc dziwnego, że coraz częściej szpitale apelują o wsparcie. Niedawno właściciel Fiorentiny – Rocco Commisso – rozpoczął zbiórkę, której celem jest zebranie 500 tysięcy euro na pomoc dwóm florenckim szpitalom. Warto przy okazji wspomnieć, że kilku piłkarzy i pracowników Fiorentiny również padło ofiarami zakażenia koronawirusem.
Z pomocą zwrócono się między innymi do legendy Bayernu Monachium, a będąc dokładniejszym do Francka Ribery’ego, który latem zasilił szeregi ACF. Francuz bez chwili zawahania przekazał 50.000 euro na pomoc szpitalom.
− Pragnę podziękować Ribery’emu za jego datek. Zaczęliśmy dobrze, zgromadziliśmy już 420.000 € - powiedział właściciel Fiorentiny.
W Niemczech również coraz więcej osób ze świata sportu stara się pomagać jak tylko może. Dla przykładu Joachim Loew, Oliver Bierhoff oraz prezes DFB – Fritz Keller – zrezygnowali z części wynagrodzenia, aby symbolicznie wspomóc Niemiecki Związek Piłki Nożnej.
Co więcej piłkarze kadry narodowej Niemiec przekazali również wspólnie 2,5 miliona euro na walkę z koronawirusem. Następnie z części swoich zarobków zrezygnował także prezes BVB – Watkze. Niemniej największe wrażenie robi jednak postawa Borussii M’Gladbach.
− Drużyna zaproponowała, że zrzeknie się części swoich wypłat, jeśli będzie można pomóc w ten sposób klubowi i jego pracownikom. Napawa mnie to wielką dumą. Trenerzy i szefowie Gladbach również przyłączą się do tej inicjatywy – skomentował dyrektor sportowy Gladbach, Max Eberl.
Komentarze