Stało się! Po 264. dniach Franck Ribéry po raz kolejny mógł robić to co kocha - grać w piłkę! Po kontuzji kostki nie ma już prawie śladu.
To świetny dzień dla mnie, bardzo emocjonalny - powiedział Francuz. To był mój pierwszy trening z drużyną po długiej kontuzji, to była dla mnie bardzo cieżka sytuacja, ale taka jest piłka, takie jest życie. To ważne aby bez przerwy kroczyć z podniesioną głową i ciężko pracować. Wróciłem do drużyny. Świetne uczucie!
32-latek na murawę wybiegł tuż po 11. Całe wydarzenie obserwowała z boku jego żona Wahiba, brat Steeven oraz kuzyn Matthieu. Po rozgrzewce Ribéry zagrał z kolegami w 'dziadka', uczestniczył w zajęciach szybkościowych oraz strzeleckich. Na gierkę na zakończenie treningu jest jeszcze za wcześnie.
Cała drużyna cieszyła się na mój powrót. To sprawiało przyjemność - zakończył ulubieniec monachijskich kibiców.
Francuz swoje ostatnie spotkanie rozegrał 11. marca w Lidze Mistrzów przeciwko Szachtarowi Donieck (7:0).
"Das ist ein super Tag für mich, sehr emotional." Ribéry endlich wieder bei der Mannschaft: https://t.co/2Ui6AQtMVj pic.twitter.com/sZAQYYBdEB
REKLAMA
— FC Bayern München (@FCBayern) grudzień 2, 2015
Źródło:
sky
Komentarze