Franck Ribéry i Luca Toni ze swoimi bramkami i osiągnięciami mieli decydujący wpływ na sukcesy Bayernu w ostatnim sezonie. We wtorkowy wieczór obie gwiazdy staną naprzeciwko siebie jako wielcy rywale.
W ostatniej kolejce fazy grupowej Francuzi i Włosi mają ostatnią szansę na dostanie się do ćwierćfinału. Tylko zwycięzca będzie miał szanse na wejście do rundy k.o.- do tego jednak potrzebuje jednak wygranej Holendrów z Rumunią. Ten ostatni wymieniony w razie przegranej z Włochami lub Francją zostanie wysłany w podróż powrotną do domu.
Nieszczęśliwy przebieg turnieju dla obojga
"To będzie gorący i ciężki pojedynek" mówi Ribéry, który jest pewien, że "Kiedy zatrzymamy Toniego, będziemy mieli dobrą szansę". Dla niego układ tabeli C jest koszmarem: "Wszystko tylko nie to" mówił przed turniejem król strzelców Bundesligi.
"Mocno wierzę na wejście do ćwierćfinału" mówi 31-latek, który w przeciwieństwie do swojego najbardziej bramkowego sezonu w FCB (39 goli w 46 meczach) w tym turnieju jeszcze nic nie strzelił. Nie lepiej sytuacja wygląda u Ribéryego. W meczu z Rumunią (0:0) jego trener Raymond Domenech wystawił go na złej pozycji. Podczas meczu z Holandią był wprawdzie najlepszym piłkarzem w swojej reprezentacji ale mimo to nie potrafił zapobiec porażce 1:4.
Wymiana SMS-ów
"Przezwyciężyliśmy ten szok" powiedział Ribéry, który ma nadzieję, że Toni "nie strzeli przeciw nam swojego pierwszego gola". Ich przyjaźń nie ucierpi jednak po pojedynku w Zurychu. Ribéry zdradza: "W ostatnich dniach regularnie wysyłaliśmy do siebie smsy".
źródło: fcbayern.de
Źródło:
Komentarze