W ubiegłą sobotę zgodnie z wieloletnią tradycją Bayernu Monachium, odbył się zapowiadany od bardzo dawna tak zwany „Traumspiel”.
Mistrzowie Niemiec w „Meczu Marzeń” zmierzyli się w południowym Tyrolu z fanklubem „Weinbeisser Kaltern”. Ostatecznie bój na Bezirkssportanlage St. Anton zakończył się wynikiem 6:1 na korzyść bawarskiego klubu.
Jedynego gola dla fanklubu zdobył Martin Ritsch, który udzielił potem krótkiego wywiadu dla klubowej telewizji FCB. Strzelec honorowego trafienia dla swojego zespołu nie krył wielkiego zadowolenia oraz jak podkreślił – tegoroczny Traumspiel pozostanie już na zawsze w jego pamięci.
− Dla mnie to niezapomniany dzień. Już sama możliwość gry przeciwko Bayernowi jest wyjątkowa, a potem jeszcze zdobycie bramki – powiedział Ritsch.
− Nie zapomnę tego dnia nigdy. Bayern ma wielką markę w Południowym Tyrolu, jest tu wielu fanów. To był wspaniały dzień i niezapomniane przeżycie dla nas wszystkich – dodał.
− Poszło nam dobrze, ale oczywiście można było już poczuć dużą różnicę jakości, co nie powinno nikogo dziwić – podsumował Martin Ritsch.
REKLAMA
W przyszłym roku z całą pewnością należy spodziewać się kolejnego Traumspielu. Przypominamy zarazem, że wszystkie zarobione środki z tego dnia, zawsze zostają przeznaczone przez klub na cele charytatywne.
Komentarze