Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki, zatem kibice "Dumy Bawarii" będą mogli oglądać w akcji Philippa Lahma jeszcze tylko 3-krotnie, po czym legendarny kapitan FCB uda się na zasłużoną emeryturę.
Arjen Robben w wywiadzie udzielonym w programie „1:1 Talk” dla oficjalnej telewizji Bayernu Monachium przyznał otwarcie, że bardzo będzie brakowało mu Philippa Lahma, który kończy swoją karierę wraz z końcem tego sezonu.
– Gram z Philippem już od ośmiu lat. Nasza współpraca zawsze układała się dobrze – powiedział Robben dla FCB.tv.
– Philipp może pochwalić się przeogromną karierą. On wygrał wszystko co tylko można było zdobyć, krajowe tytuły, Ligę Mistrzów a nawet został mistrzem Świata – zaznaczył skrzydłowy Bayernu.
– On był prawdziwym liderem zespołu od wielu lat i jest znakomitym przykładem dla całego zespołu – mówił dalej kapitan „Oranje”.
Holender zabrał również głos w sprawie swojej gry w tym sezonie. Robben przyznał, że czuje się znakomicie i ma nadzieję, że będzie mógł nadal kroczyć tą drogą.
– Na początku sezonu wyleczyłem kontuzję, po czym błyskawicznie zostałem ponownie kontuzjowany. Potem na całe szczęście było już dobrze – zdradził Arjen Robben.
– Czuję się dobrze, w pełni sił i mam nadzieję, że będę mógł nadal kroczyć tą drogą. Robię co w swojej mocy, aby pozostać zdrowym – mówił dalej.
– Byłem bardzo zdziwiony, że mogłem jeszcze z siebie tyle wycisnąć w meczu rewanżowym z Realem Madryt. Jak na 33 lata, to nie wygląda to tak źle – powiedział z uśmiechem na twarzy.
REKLAMA
Skrzydłowy Bayernu Monachium przyznał również, że jest w stanie grać na swoim najwyższym poziomie co najmniej przez kolejny rok. Robben dodał również, iż w klubie jest wielu młodych i utalentowanych zawodników, dlatego też klub powinien poradzić sobie bez Lahma.
– Mogę grać jeszcze co najmniej jeden rok na najwyższym poziomie – zdradził Arjen Robben.
– Wciąż posiadamy wiele jakości w kadrze, jeśli Lahm jest nieobecny. Ponadto mamy w składzie wiele talentów. Miejmy nadzieję, że nikt nie odejdzie. Posiadam wiarę w ten zespół – zakończył.
Komentarze