Skrzydłowy Bayernu Monachium, Arjen Robben, bardzo ceni ducha swojego klubu oraz wpływ trenera na drużynę. Jego zdaniem, są to dwa kluczowe czynniki, które wpływają na udany sezon w wykonaniu Bawarczyków.
Stojąc na progu olbrzymiego sukcesu, zdobycia potrójnej korony, Bayern robi dzisiaj pierwszy krok - w Berlinie, na oczach płaczących kibiców degradowanej Herhy, wzniesie paterę za mistrzostwo Bundesligi. Przed nimi jeszcze dwa wyzwania: DFB Pokal i magiczny finał Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w tych spotkaniach przyniesie drużynie Louisa van Gaala nieśmiertelną sławę.
"Myślę, że tytuł jest już nasz" - zastanawia się głośno Robben na łamach Voetbal International, będąc w temacie Bundesligi - "Napięcia już nie ma. To jest marzenie, które może stać się tylko piękniejsze".
"Nie mamy najlepszych graczy, ale razem jesteśmy bardzo mocni".
"Jest jednym z niewielu trenerów, którzy patrzą także na zawodników indywidualnie, a nie tylko przez pryzmat drużyny. On sprawia, że zawodnicy są lepsi technicznie, ale i mentalnie. Trenujemy bardzo dobrze i ciężko, a tego mi brakowało na przestrzeni paru ostatnich lat" - chwali warsztat van Gaala Arjen.
Robben podkreślił, że nie chce się mścić na madryckiej widowni przy okazji meczu z Interem, za to że została podjęta decyzja oddaniu z byłego klubu 12. miesięcy temu. Zresztą, jak dotąd wychodzi mu to tylko na zdrowie...
Komentarze