Arjen Robben powrócił do składu Bayernu na dobre, co przypieczętował golem zdobytym w meczu z Frankfurtem. W mediach wsomina się, że przedłuży on kontrak o kolejne dwa lata. Co na to sam Holender?
BILD: Panie Robben, jest Pan o krok od przedłużenia dotychczasowego, datowanego do 2015 roku, kontraktu o kolejne dwa lata. Jak ma się sprawa?
Robben: Prawdopodobnie dojdzie do kilku rozmów. Sprawa zostanie zamknięta gdy wszyscy będą już szczęśliwi. Obydwie strony chcę przedłużenia, a do wyjaśnienia pozostały drobnostki. Nie ma jednak, w przeciwieństwie do tego co czytałem, sprzeczki w sprawie pieniędzy. To jest głupotą.
Karl-Heinz Rummenigge powiedział ostatnio: „przy każdym kontrakcie w grę wchodzą pieniądze”. Jak ważna jest więc pensja?
Przy wypłacie nie ważne są tylko pieniądze. Ważne jest uznanie oraz dowartościowanie. Dam przykład: pracownik firmy produkcyjnej zarabia miesięcznie 1000 euro, a po przedłużeniu umowy otrzymuje 800 euro. Rodzi się wówczas pytanie – czy robiłem coś nie tak? „Czy nie jest Pan z mojej pracy zadowolony?” Nie ważne, czy na koniec stawką jest tysiąc, czy też milion. Liczy się uznanie.
Czy Bayern jest ostatnim przystankiem w Pańskiej karierze?
Całkiem możliwe. Jestem tu szczęśliwy. Mamy wyśmienitą drużynę. W przyszłość też możemy spoglądać pozytywnie. Jeszcze mam czas na zdobywanie tytułów, a chciałbym kilka dorzucić dom kolekcji. Gram w odpowiednim klubie, a poza tym nie mogę trafić do lepszego. Jako młody gracz zawsze chcesz więcej, chcesz grać w coraz lepszym klubie. Jednak nie ma lepszego klubu od Bayernu. Jako młody piłkarz grałem dla Chelsea i Madrytu, a teraz jestem w najlepszym klubie świata. Nie ma możliwości poprawy.
Czy zastanawiał się Pan co będzie po zakończeniu kariery?
Rozmawiam z żoną o przyszłości. Tak należy robić. Kupiliśmy dom w Holandii, a planujemy wybudować kolejny w Groningen. Właśnie szukamy działki. Muszę przygotować się na czas po zawieszeniu butów na kołku – nie da się odejść z dnia na dzień. Tak na poważnie, to wraz z żoną mamy potrzebę, aby pewnego dnia prowadzić normalne, wolne życie.
Jak to Pan rozumie?
Pojeździć na nartach podczas urlopu. Przyjąć zaproszenia na urodziny od znajomych, którym często musiałem odmawiać. Należeć do klubu tenisowego. Chciałbym być normalnym, zwykłym obywatelem Arjenem, a nie Arjenem piłkarzem. Jednak fizycznie czuję się jeszcze dobrze. Czuję się młodo i świeżo, jakbym nie miał tych 30 lat. Czeka mnie jeszcze kilka lat dobrej gry.
Mówi się, że zostanie Pan później dyrektorem sportowym w Groningen.
Dyrektor techniczny Groningen zawsze powtarzał mi, że chciałby abym był jego zastępcą. Nie wiem jak to będzie. Zawsze będę czuł więź z klubem. Jednak nie wiem jak. Tak samo jak nie wiem co przyniesie przyszłość.
Jest Pan wzorowym piłkarzem zawodowym. Czy był Pan w szkole kujonem?
Tak. Mój charakter dał mi wiele w życiu. Zawsze chciałem być najlepszy, najszybszy, najsprytniejszy. Te cechy pozwoliły mi wiele osiągnąć. Nie uważam, aby wymaganie od siebie więcej było czymś złym.
Komentarze