Mimo swojego wieku Arjen Robben (34 lata) wciąż zaskakuje wielu kibiców i piłkarskich ekspertów swoją formą i poziomem prezentowanym między innymi podczas treningów.
Mimo pochwał holenderski skrzydłowy wielokrotnie był już krytykowany − wychowankowi Groningen zarzucano, że powinien dać sobie spokój z grą w piłkę, aby zrobić w kadrze miejsce młodszym kolegom. Robben nie przejmuje się jednak głosami z zewnątrz.
W ostatniej rozmowie dla niemieckiego dziennika "Bild" 34-letni pomocnik bawarskiego klubu otwarcie przyznał, iż wiek nie ma dla niego najmniejszego znaczenia.
− Wiek nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Mówię co słyszałem od Pana Hoenessa i naszego trenera: 'Są dobrzy i źli piłkarze - nie starszy lub młodzi' − powiedział Arjen Robben.
− Ambicja zawsze mi towarzyszy bez względu na wszystko. Nie można jej ze mnie wyplenić tak po prostu − mówił dalej.
W tej samej rozmowie Robben odniósł się jeszcze do sytuacji z meczu ligowego Bayernu z Hoffenheim. Po meczu skrzydłowy "Gwiazdy Południa" otwarcie przyznał, iż był zły faktem rozpoczęcia meczu na ławce rezerwowych. W wywiadzie dla "Bilda" 34-latek zaznaczył jednak, że bez względu na wszystko należy szanować decyzję trenera.
− Powiedziałem po meczu z Hoffenheim, że byłem zły, ponieważ nie zacząłem meczu od samego początku, ale respektuje i w pełni szanuję decyzję trenera. Praca trenera Bayernu jest bardzo ciężka, zaś Niko wykonuje do tej pory świetną pracę − podsumował Robben.
Komentarze