Jak już wiemy w ostatnim dniu letniego okienka transferowego minionego roku klub ze stolicy Bawarii przeprowadził kilka wzmocnień na różne pozycje.
Wśród nich znalazł się między innymi Marc Roca, który kosztował monachijczyków 9 milionów euro. Mimo wszystko póki co przygodę Hiszpana z bawarskim klubem można uznać za średnią udaną – rozegrał raptem 286 minut od początku sezonu.
Mała liczba spotkań i szans u Hansiego Flicka sprawiły, że w hiszpańskich mediach pojawiły się plotki o możliwym wypożyczeniu do Valencii. Według „Onda Cero” Hiszpanie mają poszukiwać nowej szóstki, zaś 24-latek miałby być idealnym rozwiązaniem.
Na dementi w tej sprawie nie przyszło nam jednak czekać zbyt długo, albowiem tego samego dnia osoba będąca blisko zawodnika zdementowała wszystkie plotki i podkreśliła, że nie ma jakichkolwiek szans na to, aby po kilku miesiącach Hiszpan opuścił stolicę Bawarii.
− Wszyscy, którzy znają Marca, wiedzą doskonale, że to typ faceta, który nieustannie haruje i nie poddaje się. Jest w Monachium dopiero od 13 tygodni i dopiero co wprowadził się do swojego nowego mieszkania w grudniu. Myślisz, że chciałby odejść? Nie ma szans! – powiedział tajemniczy jegomość.
Co więcej dziennikarz Kerry Hau z niemieckiego „Spox.com” i „Goal.com” podkreśla, że Marc Roca pragnie ustabilizować się w Monachium, gdzie czuje się dobrze zintegrowany z zespołem. Ponadto w plotkach łączących go z Valencią nie ma ziarna prawdy. Jakiś czas później oficjalne stanowisko ws. ostatnich spekulacji zabrał też agent pomocnika, czyli Christian Wein.
− Fake news. Gra obecnie dla najlepszego klubu na świecie i nadal potrzebuje czasu. Błędem byłoby, gdyby opuścił teraz Bayern – skomentował Wein.
Komentarze